Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przedstawił w środę w Sejmie dotychczasowe ustalenia prokuratury w sprawie śmierci na komisariacie we Wrocławiu Igora Stachowiaka. Przedstawiamy je w kolejności chronologicznej.
W sprawie zostało przesłuchanych 58 świadków. Niektórych przesłuchiwano wielokrotnie, zebrano 11 opinii biegłych, w tym także opinii biegłych, o które wnioskowała rodzina zmarłego i pełnomocnicy rodziny. Zebrano 16 tomów akt śledztwa i 5 tomów akt podręcznych, średnio co kilkanaście dni prokuratura wydawała postanowienia w tej sprawie.
Zaraz po otrzymaniu informacji o zgonie na komisariacie zjawił się zastępca prokuratora rejonowego. Zabezpieczono dowody ewentualnego przestępstwa. Dokonano oględzin pomieszczeń komisariatu, zebrano ślady, fotografując każdą czynność, zabezpieczono i zgrano nagrania z kamery zamontowanej na taserze - paralizatorze elektrycznym.
Zastępca prokuratora rejonowego razem z biegłym medycyny sądowej dokonał w komisariacie oględzin ciała zmarłego.
Przeprowadzono przesłuchania w komisariacie.
Zabezpieczono urządzenie, które miało rejestrować zapisy monitoringu z komisariatu.
Wykonano badania trzeźwości siedmiu funkcjonariuszy policji. Badanie nie wykazało, by byli pod wpływem alkoholu.
W dniu śmierci Igora Stachowiaka prokuratura powołała biegłego z Katedry Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, w celu przeprowadzenia kolejnych oględzin ciała oraz sekcji i badań histopatologicznych i toksykologicznych. Dokonano ich następnego dnia, czyli 16 maja.
Tego samego dnia - 16 maja - Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia - Stare Miasto - wszczęła formalnie śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka. Czynności śledztwa powierzono do wykonania Komendzie Głównej Policji, Biuru Spraw Wewnętrznych.
19 maja, cztery dni po śmierci Igora Stachowiaka, śledztwo zostało przekazane do Legnicy, by zapewnić jego obiektywne prowadzenie. Następnie śledztwo zostało przeniesione do Poznania.
17 maja prokuratura zabezpieczyła nagrania rozmów telefonicznych z komisariatu.
Tego samego dnia powołała biegłego w celu ustalenia, czy substancje znalezione przy zatrzymanym są środkami psychoaktywnymi - narkotykami bądź dopalaczami.
W toku postępowania w dalszym okresie czasu dokonano oględzin ciała 10 funkcjonariuszy, którzy odnieśli drobne obrażenia podczas zatrzymania - na ulicy, w radiowozie i w komisariacie.
Zabezpieczono kolejne dowody: odzież policjantów, przesłuchano kolejnych świadków.
Między 19 maja a 8 czerwca przesłuchano siedmiu kolejnych świadków, zabezpieczono nagranie ulicznego monitoringu w miejscach, gdzie przed i w trakcie zatrzymania znajdował się Igor Stachowiak, dokonano oględzin radiowozu, którym był przewożony.
14 czerwca Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu przekazał prokuraturze sprawozdanie z wyników sekcji zwłok. Biegli orzekli, że badania nie pozwalają na jednoznaczne ustalenie przyczyn zgonu. Wskazali, że najprawdopodobniej doszło do niego na skutek splotu dwóch czynników: zażycia przez Igora Stachowiaka amfetaminy i innych substancji odurzających - tak zwanych dopalaczy - oraz rażenia prądem z paralizatora.
Dwa dni później - 16 czerwca - prokuratura powołała kolejnego biegłego, tym razem z Katedry Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, w celu kolejnych oględzin i sekcji zwłok zmarłego. Chodziło między innymi o ustalenie przy pomocy tomografu komputerowego rodzaju powstałych obrażeń. O to wnioskowała rodzina zmarłego.
20 czerwca prokuratura powołała biegłych, by dokonali wymazów DNA z odzieży Igora Stachowiaka. W jego skarpecie znaleziono dwa woreczki z białą substancją.
W lipcu prokuratura przesłuchała kolejnych 22 świadków. Do końca 2016 roku prokuratura przesłuchała ponad 20 kolejnych świadków.
W dalszej kolejności prokuratura przeprowadziła również eksperyment śledczy i zleciła analizę notatników policjantów.
Badanie biegłych nie wykazało, by rejestrator monitoringu, który nic nie nagrał, został celowo uszkodzony - przyczyną był zły stan techniczny dysku.
26 października wpłynęły wyniki drugiej sekcji zwłok Igora Stachowiaka. Biegli ponownie uznali, że badania nie dają podstaw do jednoznacznego ustalenia przyczyny śmierci. W organizmie zmarłego wykryli obecność amfetaminy i tramadolu.
W listopadzie powołano biegłego z dziedziny techniki taktyki interwencji, w celu wyjaśnienia, czy zasadne było użycie wobec zatrzymanego środków przymusu. Biegły wziął udział w eksperymencie śledczym na Rynku we Wrocławiu i w komisariacie mającym odtworzyć przebieg zdarzeń.
Biegły stwierdził, że mimo iż doszło do nieprawidłowości w działaniu policjantów, to nie ma powodów do stwierdzenia, że zastosowane wobec zatrzymanego środki przymusu spowodowały jego zgon.
Po zapoznaniu się z ta ekspertyzą prokuratura w połowie stycznia powołała kolejnych biegłych, tym razem z Katedry Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi do wydania opinii, czy przyczyną śmierci było użycie wobec zatrzymanego paralizatora, i czy zgon ma związek z interwencją policjantów. Tę opinię prokuratura otrzymała pod koniec marca. Biegli stwierdzili w niej, że z dużym prawdopodobieństwem śmierć zatrzymanego była spowodowana niewydolnością krążeniowo-oddechową po zażyciu środków psychoaktywnych. Jak dodał Ziobro, w organizmie zmarłego ujawniono obecność między innymi amfetaminy, która powoduje euforię, zwiększa ciśnienie krwi i zmniejsza odporność na ból.
Policjanci nie podjęli interwencji wobec przypadkowej osoby - "jak przedstawiają to media".
Według ustaleń śledztwa, nie była to pomyłka, przypadkowa osoba. Zostało stwierdzone przez funkcjonariuszy, że na rynku we Wrocławiu jest osoba, która zaczepia przechodniów. W oparciu o te informacje policjanci podjęli interwencję, by zidentyfikować tę osobę i gdy to się udało - Igor Stachowiak został wylegitymowany. Okazało się, że jest poszukiwany przez prokuraturę za przestępstwo oszustwa. W tym sensie sam fakt zatrzymania był zasadny i legalny. Inną sprawą jest sposób działania policji i rażące i naganne zachowania.
Autor: azb//now / Źródło: tvn24