Sąd Okręgowy w Warszawie uznał w środę, że Urząd Stanu Cywilnego zasadnie nie wydał zaświadczenia potrzebnego do zawarcia małżeństwa jednopłciowego Polaka z Hiszpanem. Mężczyzna zaskarżył decyzję USC; uznał ją za dyskryminującą wobec osób homoseksualnych i ignorującą prawo europejskie. Decyzję USC podtrzymał najpierw sąd pierwszej instancji, a teraz, po apelacji - drugiej.
SO oddalił apelację Jakuba Urbanika od wyroku sądu rejonowego, który podtrzymał decyzję kierownika stołecznego USC, odmawiającą wydania mu zaświadczenia o możności zawarcia ślubu za granicą z jego partnerem José Luisem Alonso Rodriguezem (prawo w Hiszpanii dopuszcza małżeństwa jednopłciowe). Powód zapowiada skargę na Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (ETPC).
Urbanik (wykładowca z UW) żądał zmiany decyzji USC lub też zwrotu sprawy do SR, wskazując że dyskryminuje ona osoby homoseksualne, a prawo polskie nie może ignorować prawa europejskiego. Do sprawy przyłączył się rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który podkreślał, że taka odmowa jest niezgodna z prawem europejskim.
Pozwany USC podtrzymał swe stanowisko, powołując się na zapis konstytucji, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny znajduje się pod ochroną i opieką RP".
Konieczne zaświadczenie
Zgodnie z polskim prawem, jeśli obywatel Polski chce zawrzeć małżeństwo za granicą, składa do USC wniosek o wydanie mu zaświadczenia, że może on zawrzeć małżeństwo ze wskazaną osobą. USC ocenia, czy nie zachodzą przeszkody prawne, na podstawie oświadczenia wnioskodawcy, w którym podaje m.in. dane osoby, z którą chce zawrzeć małżeństwo. W sprawie Urbanika kierownik USC odmówił wydania zaświadczenia, bo wskazaną osobą był mężczyzna.
Od odmowy USC Urbanik odwołał się do SR, który w kwietniu br. oddalił jego pozew, uznając że USC nie mógł wydać zaświadczenia. SR nie uwzględnił też wniosku powoda, by zadać TSUE pytanie, czy prawo europejskie sprzeciwia się prawu krajowemu, mówiącemu iż nie można wydać zaświadczenia umożliwiającego zawarcie małżeństwa w innym państwie UE tylko dlatego, że chodzi o osoby tej samej płci.
"Tylko w Polsce"
Powód złożył apelację do SO. "W polskim porządku prawnym nie istnieje norma nakazująca zwalczanie małżeństw jednopłciowych wszędzie, gdzie mogliby je zawrzeć obywatele RP" - napisano w apelacji. Dodano, że polska konstytucja nie wyklucza związków tej samej płci.
Urbanik uznał, że w sprawie naruszono jego godność, a także prawa jego partnera. - Chodzi nam o nabycie ochrony prawnej, którą prawa krajowe przyznają rożnym sformalizowanym związkom; my w świetle prawa jesteśmy nikim - oświadczył. - Przyszedłem do sądu po sprawiedliwość i mam nadzieję, że sąd mi jej udzieli - dodał.
Jego adwokat mec. Paweł Marcisz mówił w SO, że w tej sprawie uniemożliwiono zrealizowanie ustawodawstwa hiszpańskiego; naruszono też zasadę równości. Podkreślił, że funkcja żądanego zaświadczenia jest "czysto informacyjna". Opowiedział się za prounijną wykładnią polskiego prawa. - Zapis Konstytucji RP chroni małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny tylko w Polsce - mówił, dodając że Polska nie może odmówić zawarcia małżeństwa jednopłciowego w Hiszpanii.
Apelacja oddalona
Bodnar wniósł do SO o zmianę decyzji USC lub też o zadanie pytania TSUE. W piśmie RPO do sądu znalazło się stwierdzenie że odmowa wydania zaświadczenia wyłącznie z powodu braku różnicy płci "nupturientów" (osób mających zawrzeć związek małżeński - red.) narusza europejską Konwencję o ochronie praw człowieka oraz Kartę Praw Podstawowych. Wskazano, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu już stwierdzał naruszenia w takich sprawach. Podkreślono też, że sąd w Sieradzu w 2012 r. w podobnej sytuacji zakwestionował odmowę wydania zaświadczenia przez tamtejszy USC. W konkluzji RPO stwierdził, że SO powinien odmówić w tej sprawie zastosowania prawa krajowego, z uwagi na jego niezgodność z prawem UE.
Trzy sędzie SO oddaliły apelację Urbanika, w pełni podzielając ustalenia SR. Jak mówiła w uzasadnieniu decyzji sędzia Wioletta Iwańczuk, SR słusznie uznał, że naczelnik USC ma prawo badać, z kim wnioskodawca chce zawrzeć małżeństwo za granicą. Dodała, że na gruncie polskiego prawa zawarcie związku między osobami jednej płci jest niemożliwe.
SO nie uwzględnił zarzutów apelacji, że w sprawie naruszono prawo europejskie. Sędzia Iwańczuk podkreślała, że nie rozstrzyga ono sprawy związków osób tej samej płci, pozostawiając to państwom członkowskim UE. "Brak rejestracji związków osób tej samej płci nie jest przejawem dyskryminacji" - dodała. Podkreśliła, że także prawo międzynarodowe mówi, iż w takiej sytuacji rozstrzygające jest prawo ojczyste. Zdaniem sądu nie doszło tu do ingerencji w porządek prawny Hiszpanii, m.in. dlatego, że odmowa wydania zaświadczenia dotyczyła tylko obywatela Polski.
Nadrzędna nad prawem europejskim jest Konstytucja RP z zapisem o małżeństwie - podkreśliła sędzia Iwańczuk, uzasadniając odmowę wystąpienia z pytaniem do TSUE. Dodała, że warunkiem takiego wystąpienia jest konieczność wykładni prawa europejskiego a nie krajowego, które w tej kwestii "jest jednoznaczne".
"Jedno drugiemu nie szkodzi"
Urbanik powiedział dziennikarzom, że polska konstytucja nie ma zastosowania w Hiszpanii. - Wydanie zaświadczenia nie narusza dobra konstytucyjnego, jakim jest ochrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny - powiedział. - Jedno drugiemu nie szkodzi - dodał.
Podkreślił też, że decyzja SO odwlecze zawarcie jego małżeństwa w Hiszpanii, ale zamierza on złożyć skargę na Polskę do ETPC. Zwrócił uwagę, że SO w ogóle nie odniósł się do ostatniego wyroku ETPC w sprawie związków jednopłciowych.
Chodzi o wyrok z lipca br., w którym ETPC uznał, że brak legalizacji związków partnerskich, przy braku dostępności małżeństw dla par homoseksualnych, narusza art. 8 Konwencji praw człowieka co do prawa do prywatności i życia rodzinnego. Uznano, że uregulowanie tych kwestii to "pozytywny obowiązek państwa". Według RPO wydawanie zaświadczeń, takich jakich żąda Urbanik, byłoby wypełnieniem tego wyroku ETPC. W ETPC jest już jedna skarga na Polskę ws. odmowy wydania takiego zaświadczenia.
W jego opinii w tym kontekście wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie ogranicza polskiemu obywatelowi korzystanie z europejskiego prawa do swobodnego poruszania się (swoboda przemieszczania się i pobytu osób w Unii Europejskiej stanowi podstawę obywatelstwa unijnego utworzonego na mocy traktatu z Maastricht w 1992 r.).
Autor: fil/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock