Przyszła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oświadczyła, że Europejski Urząd do spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) to niezależny organ, a w przypadku kandydatów na komisarzy, którymi się zajmuje, obowiązuje zasada domniemania niewinności. OLAF prowadzi dochodzenie w sprawie Janusza Wojciechowskiego, który ma objąć unijną tekę do spraw rolnictwa.
W ostatnich dniach w europejskich mediach pojawiały się informacje, że wobec Wojciechowskiego, polskiego kandydata na komisarza w Komisji Europejskiej, prowadzone jest dochodzenie Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF-u). Według doniesień prasowych chodzi o domniemane nieprawidłowości w zwrocie kosztów podróży.
O tę sprawę została zapytana podczas wtorkowej prezentacji składu Komisji Europejskiej jej przewodnicząca Ursula von der Leyen. Odpowiedziała, że Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych to niezależny organ, a w przypadku kandydatów na komisarzy, którymi się zajmuje, obowiązuje zasada domniemania niewinności.
OLAF prowadzi dochodzenie także wobec kandydatki francuskiej Sylvie Goulard. W tym przypadku chodzi o zatrudnianie asystentów.
- Lista kandydatów na komisarzy została zaakceptowana przez Radę (...). Nie będę komentować dochodzeń OLAF-u, bo są one całkowicie niezależne. Gdy zostaną zakończone, wysłuchamy, co urząd ma do zakomunikowania - oświadczyła von der Leyen.
Odnosząc się do stanowiska, jakie ma objąć Wojciechowski, przewodnicząca powiedziała, że "teka komisarza ds. rolnictwa jest bardzo ważna". - Portfolio rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich jest ogromne. Nie będę teraz, na tej konferencji prasowej w stanie powiedzieć więcej w sprawie tego ogromnego tematu, ale to jest dokładnie takie same portfolio, jakie mamy teraz - powiedziała.
Wojciechowski: z własnej inicjatywy zwróciłem pieniądze
W piątek Wojciechowski podkreślił, że "z własnej inicjatywy" zwrócił Parlamentowi Europejskiemu ponad 11 tys. euro w 2016 roku, gdy podczas porządkowania dokumentów stwierdził "ryzyko jakiegoś błędu w tych obliczeniach" w rozliczaniu podróży z lat 2009-2011. Jak podkreślił, posiada potwierdzające to dokumenty, które może pokazać.
Powiedział też, że w maju otrzymał od OLAF "dokument, który zgodnie z procedurą przesyła się po zakończeniu dochodzenia, żeby osoba objęta tym dochodzeniem mogła się do niego odnieść". - Nie mogłem tego dokumentu ujawniać, niestety (...), zwróciłem się do OLAF o zgodę na to - dodał.
Jak zaznaczył, z pisma OLAF wynika, że zbadano jego dokumenty rozliczeniowe z siedmiu lat i że "w dziewięciu z nich znalazły się omyłki pisarskie i rachunkowe, nic więcej".
Dodał, że chodzi o uchybienia niezamierzone. Błędy te miały polegać np. na nieprawidłowym wpisaniu numeru rejestracyjnego samochodu, którym podróżował jako europoseł czy podaniu z pamięci po czasie niewłaściwych wskazań stanu licznika. - Mam podstawy sądzić, że postępowanie jest zakończone, a jedynie nie są jeszcze sformułowane końcowe wnioski - powiedział Wojciechowski.
Przed jakimikolwiek wypowiedziami dotyczącymi mojej sprawy w OLAF proszę uwzględnić treść mojego załączonego oświadczenia. pic.twitter.com/FmKiiTWk3n
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) 8 września 2019
OLAF: udzielenie możliwości skomentowania sprawy nie przesądza wyniku postępowania
We wtorek biuro prasowe OLAF poinformowało reportera TVN24 w Brukseli Macieja Sokołowskiego, że Janusz Wojciechowski otrzymał dokument "Możliwość skomentowania" (ang. "Opportunity to comment" - red.), który stwarza możliwość przedstawienia na piśmie swoich argumentów. Jak wskazał, takie pismo to formalny krok w dochodzeniu, jakie prowadzi ten urząd. "Udzielenie możliwości skomentowania sprawy nie przesądza wyniku postępowania, które wciąż jest w toku" - podkreślono. Dodano, że dokument nie jest przeznaczony do publikacji.
Autor: mjz\mtom / Źródło: tvn24,PAP