Minister sprawiedliwości Adam Bodnar wyraził w Brukseli przekonanie, że chociaż Polska jest nadal w trakcie przywracania rządów prawa, to przygotowana reforma wystarczy do zamknięcia procedury z artykułu 7. Podkreślił, że część zapowiedzianych ustaw może być wdrożona już po wyborach prezydenckich z powodu możliwości weta prezydenta Andrzeja Dudy.
Bodnar wziął udział w seminarium na temat przywracania praworządności zorganizowanym przez Stałe Przedstawicielstwo Polski przy UE. Spotkanie odbyło się w przeddzień posiedzenia unijnych ministrów, którzy zajmą się sprawą zakończenia procedury z art. 7 przeciwko Polsce.
Jak powiedział minister, nie chodzi jedynie o przywrócenie praworządności, ale także o to, by zachować stabilność polskiego wymiaru sprawiedliwości. Dodał, że dziewięciopunktowy plan działania, który będzie podstawą zamknięcia procedury z art. 7, nie zostanie zrealizowany w ciągu kilku tygodni, lecz raczej miesięcy, a może nawet do połowy 2025 r. Częścią tego planu są m.in. ustawa o KRS oraz projekty o Trybunale Konstytucyjnym.
Bodnar podkreślił, że część ustaw zapowiedzianych w planie może być wdrożona już po wyborach prezydenckich z powodu możliwości weta prezydenta Andrzeja Dudy, chociaż - jak zapowiedział minister - on sam będzie dalej próbować porozumieć się z głową państwa. Według Bodnara głównym punktem spornym jest kwestia statusu sędziów wybranych przez obecną KRS. Zaznaczył, że do tego "potrzebna jest odrębna ustawa". W jego ocenie poniedziałkowe seminarium w Brukseli z udziałem środowisk prawniczych pokazało, że istnieją różnice zdań także między stowarzyszeniami sędziów a organizacjami pozarządowymi co do statusu tzw. neosędziów.
Zmiany dotyczące wymiaru sprawiedliwości
Minister sprawiedliwości oświadczył, że mimo prezydenckiego weta plan jest i będzie wdrażany. I tak ustawa o KRS wyszła już z Senatu, a projekty o TK są w Sejmie. Rząd ma "w najbliższych dniach" przyjąć projekty ustaw dotyczące rozdzielenia stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego oraz organizacji sądów powszechnych. Na drugą połowę roku Bodnar zapowiedział prace nad uregulowaniem służby prokuratorskiej oraz statusu sędziów rekomendowanych przez obecną KRS.
Szef resortu sprawiedliwości powiedział, że sytuacja jest utrudniona, ponieważ nie ma "punktu odniesienia, który pozwalałby kształtować obecne zmiany" ze względu na "demokratyczną erozję Trybunału Konstytucyjnego". Dlatego swego rodzaju latarnią morską jest prawo UE oraz wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), a także międzynarodowe standardy takie jak rekomendacje Komisji Weneckiej, wykorzystane w procesie wyłaniania prezesów sądów (bo polskie przepisy pozwalają ministrowi sprawiedliwości odwołać prezesa sądu, ale nie wskazują, jak powołać nowego).
Komisja Europejska zapowiedziała 6 maja zakończenie procedury z art. 7, bo w jej opinii w Polsce nie występuje już zagrożenie dla rządów prawa. Wiceprzewodnicząca KE odpowiedzialna za praworządność, Vera Jourova, poinformuje we wtorek na posiedzeniu ministrów o powodach, dla których KE się na to zdecydowała. Ministrowie z krajów UE ocenią decyzję KE o zakończeniu procedury wobec Polski, ale samo jej zamknięcie będzie należało do KE. Zdaniem Bodnara jednym z tematów polskiego przewodnictwa w Radzie UE w pierwszej połowie 2025 roku powinna być praworządność w kontekście walki o rządy prawa w Polsce.
Walka o praworządność
Minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka, który też wziął udział w seminarium, mówił, że nie podważa ważności instytucji, które powinny stać na straży polskiego porządku prawnego, jak Sąd Najwyższy czy Trybunał Konstytucyjny, ale uważa, że na straży praworządności powinny stać także organizacje obywatelskie i wolne media. Zdaniem ministra teraz należy wykorzystać te doświadczenia, żeby pobudzić społeczeństwo obywatelskie w Europie.
W panelu na temat praworządności udział wzięły: sędzia Joanna Hetnarowicz-Sikora z Zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", Paulina Kieszkowska-Knapik, prawniczka z inicjatywy Wolne Sądy, i Małgorzata Szuleka, członkini zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Hetnarowicz-Sikora, która opowiadała o sytuacji polskich sędziów w ostatnich latach, przyznała, że mieli oni duże wsparcie m.in. ze strony TSUE oraz ETPCz. Z kolei Paulina Kieszkowska-Knapik dodała, że kluczowym momentem w walce o praworządność w Polsce było przyjęcie przez "marionetkowy" TK niemal całkowitego zakazu aborcji. - To była pandemia i nie mogliśmy protestować, a ludzie i tak wychodzili na ulice, ryzykując zdrowiem, a może nawet życiem. To był też moment, kiedy młodzi ludzie zrozumieli, że praworządność ma również wpływ na ich życie – mówiła prawniczka. Dodała, że poziom zniszczenia praworządności w Polsce jest tak głęboki, że "nawet Adam Bodnar boryka się ze sprzecznymi oczekiwaniami".
Artykuł 7
Artykuł 7. traktatu o Unii Europejskiej daje Unii możliwość dyscyplinowania i karania państw, które naruszają unijne wartości. Sama procedura składa się z kilku etapów. Pierwszym jest uznanie, że w jednym z państw istnieje ryzyko naruszeń (7.1.). Następnie w drugim kroku wszystkie rządy stwierdzają, że naruszenie jest stałe, poważne (7.2.) i jeśli tak się stanie, można przejść do trzeciego etapu. Tym jest głosowanie nad sankcjami (7.3.).
Procedura w ramach tego artykułu została uruchomiona wobec Polski 20 grudnia 2017 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Opcja atomowa" Unii. Czym jest artykuł 7
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: roibu / Shutterstock.com