Sygnatariusze umowy koalicyjnej zapowiadają "odchudzenie" i zmianę podstawy programowej, dostęp do opieki psychologicznej w każdej szkole oraz "pilną potrzebę" podwyżek dla nauczycieli. Jakie zagadnienia dotyczące edukacji znalazły się jeszcze w dokumencie?
W umowie koalicyjnej, podpisanej w piątek przez liderów chcących utworzyć koalicję rządową, czyli przez Donalda Tuska, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szymona Hołownię, Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia, pojawia się kilka kwestii związanych z edukacją. "Dobra edukacja to inwestycja w przyszłość naszych dzieci, ale także realny zysk w postaci wyższego PKB, bo każda złotówka przeznaczona na edukację wraca z nawiązką" - czytamy w piątym punkcie umowy, liczącej łącznie 24 założenia.
ZOBACZ TAKŻE: Oto treść umowy koalicyjnej
Edukacja w umowie koalicyjnej. Zapowiedzi
Autorzy umowy zauważają, że "każda złotówka przeznaczona na edukację wraca z nawiązką", dlatego chcą efektywnie zwiększyć wydatki budżetowe na edukację. Zapowiadają, że zadbają o zdrowe wyżywienie dzieci w szkołach. Chcą też "odchudzić" i zmienić podstawy programowej "tak aby szkoły uczyły kompetencji przyszłości, związanych z rozwojem nowych technologii, zdolności syntetycznego myślenia i współpracy w grupie, a dzieci po podstawówce płynnie posługiwały się językiem angielskim".
Liderzy przewidują również ograniczenie obowiązków związanych z zadawaniem prac domowych, "tak by czas po szkole był przeznaczony tylko dla rodziny i rozwijania swoich pasji. Obiecują opiekę psychologiczną dostępną w każdej szkole. Zapowiadają też wyprowadzenie polityki ze szkół. "(...) zwiększymy ich autonomię, pamiętając jednocześnie, że powinny przekazywać wartości nowoczesnego patriotyzmu, otwartości i praw człowieka oraz bogactwo polskiej kultury" - czytamy w umowie koalicyjnej.
Podwyżki dla nauczycieli - umowa koalicyjna
W punkcie trzecim dokumentu wskazano, że "wspieranie zawodów kluczowych dla funkcjonowania państwa i przyszłości naszych dzieci" będzie "jednym z najważniejszych zadań Koalicji", zwrócono też uwagę na "pilną potrzebę" podwyżek dla nauczycieli. "Niskie zarobki wypychają z zawodu ludzi zapewniających ciągłość działania naszego państwa oraz edukację dzieci i młodzieży. Powstrzymamy i odwrócimy ten proces. Stosowne akty prawne zapewniające podwyżki zostaną przedłożone w ciągu pierwszych stu dni rządów" - czytamy w dokumencie.
Jak jednak zauważyła na antenie TVN24 reporterka Karolina Wasilewska, w umowie koalicyjnej nie napisano wprost, że podwyżki zostaną wprowadzone. Tymczasem przed wyborami "Koalicja Obywatelska mówiła nawet o 30-procentowych podwyżkach" - jak przypomniała reporterka TVN24.
Umowa koalicyjna. Nauka i szkolnictwo wyższe
Nauce i szkolnictwu wyższemu poświęcono 15. punkt umowy. Podkreślono w nim, że wymagają one "zmian, zapewniających m.in. odpolitycznienie, przywrócenie autonomii uczelni oraz wyższy poziom finansowania". W umowie znalazło się zapewnienie o zmianie punktacji za publikacje naukowe oraz o zwiększeniu nakładów na "badania i rozwój oraz stworzenie sprawnych kanałów wymiany wiedzy pomiędzy środowiskiem akademickim oraz przedsiębiorcami". "Państwo będzie szczególną troską otaczać badania nad dziedzictwem historycznym i kulturowym" - czytamy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: New Africa/Shutterstock