Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie rzekomego czerpania korzyści z prostytucji w mieszkaniu wynajmowanym od posła PO Roberta Kropiwnickiego - podała "Gazeta Wyborcza".
- Stwierdzono, że nie było podstaw, by uznać, że poseł był w jakikolwiek sposób uwikłany w proceder. Wykluczono też, by miał świadomość tego, co działo się w mieszkaniu - powiedział "Gazecie Wyborczej" prokurator Włodzimierz Krzywicki, rzecznik krakowskiej prokuratury regionalnej.
Postanowienie o umorzeniu jest prawomocne. W wyłączonym ze sprawy wątku prokuratura bada oświadczenie majątkowe Roberta Kropiwnickiego.
"Pan poseł Kropiwnicki w swoim mieszkaniu prowadzi agencję towarzyską"
Sprawa dotyczy wydarzeń ze stycznia 2016 roku. Wówczas w Sejmie - podczas dyskusji na temat zmian w prokuraturze prowadzonej w trakcie głosowań - Robert Kropiwnicki (PO) zadał szereg pytań. W końcu głosowań głos zabrał wiceminister sprawiedliwości, poseł Patryk Jaki. - Sytuacja jest trudna, bo poseł Kropiwnicki wychodzi na mównicę i mówi wielokrotnie o standardach. Problem polega na tym, że mieszkańcy okręgu pana posła Kropiwnickiego skarżą się, że pan poseł Kropiwnicki w swoim mieszkaniu prowadzi agencję towarzyską - oświadczył Jaki.
Poseł PO - jak przypomniała "Gazeta Wyborcza" - tłumaczył, że nie ma wpływu na to, w jaki sposób zachowuje się wynajmująca mieszkanie. Wypowiedział jej umowę, a Patryka Jakiego pozwał za naruszenie dóbr osobistych.
Jak napisała gazeta, kobieta, która wynajmowała mieszkanie, zeznała, że świadczyła w nim usługi, ale nikt poza nią nie czerpał z tego korzyści.
Autor: js/mtom / Źródło: wyborcza.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24