Służba Ochrony Państwa reklamuje się ulotką. Na niej dwie ofiary katastrofy smoleńskiej

[object Object]
12 czerwca odbyło się ślubowanie nowo przyjętych funkcjonariuszy SOPtvn24
wideo 2/5

Zdjęcie, na którym widać dwie ofiary katastrofy smoleńskiej, znalazło się na ulotce, zachęcającej do wstąpienia w szeregi Służby Ochrony Państwa.

Trwa akcja reklamująca młodym ludziom wstąpienie w szeregi Służby Ochrony Państwa, czyli dawnego Biura Ochrony Rządu.

Reklama z "Janosikiem"

Oprócz reklamówek telewizyjnych, kierownictwo SOP zdecydowało się również na druk ulotek. Na jednej z nich wykorzystano zdjęcie funkcjonariuszy, którzy otaczają chronionego VIP-a.

- Zdjęcie z Afganistanu, z 2009 roku. Pierwszy po prawej to kapitan Paweł Janeczek 'Janosik'". W środku również nieżyjący minister Aleksander Szczygło [w 2009 roku Szczygło był szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego - red.]. Zachęcać do wstąpienia do służby używając, bezprawnie, wizerunków ludzi, którzy na służbie zginęli - napisała na jednym z portali społecznościowych Joanna Racewicz, żona kapitana Pawła Janeczka.

"To zerwanie z własną tradycją"

Skontaktowaliśmy się z pionem prasowym SOP prosząc o wyjaśnienie, jak mogło dojść do takiej sytuacji. - Na razie mogę przekazać wyłącznie, że generał Tomasz Miłkowski (szef SOP - red.) przesłał stanowisko naszej formacji pani Joannie Racewicz - usłyszeliśmy.

Poprosiliśmy o komentarz generała Mariana Janickiego, który kierował BOR-em między rokiem 2007 a 2013. - Straszne, że w dzisiejszym SOP nie znalazł się nikt kto poznałby na zdjęciu "Janosika" i ministra Szczygło. To zerwanie z własną tradycją - mówił generał.

Ulotkę zamieściła na Instagramie Joanna RacewiczInstagram / Joanna Racewicz

Kłopoty SOP

Akcja reklamowa jest prowadzona po raz pierwszy w historii służby ochraniającej najważniejsze osoby w państwie. Wcześniej BOR nie musiał sięgać po radio, internet i telewizję, by znaleźć kandydatów do pracy.

- W każdej chwili mieliśmy kilkudziesięciu kandydatów gotowych do założenia munduru. Dzięki temu mieliśmy komfort wyboru najlepszych - mówi nam oficer, który zajmował się sprawami kadrowymi zarówno w BOR, jak i SOP.

Teraz sytuacja jest tak poważna, że minister spraw wewnętrznych zgodził się na oddelegowanie 60 młodych policjantów do służby w SOP. Stało się tak, mimo że w komendzie stołecznej policji, brakuje niemal 900 funkcjonariuszy.

SOP przeprasza

We wtorek późnym wieczorem SOP przysłał tvn24.pl oświadczenie:

"Służba Ochrony Państwa przeprasza za urażenie uczuć Rodzin i Bliskich osób, których wizerunek został wykorzystany na ulotkach promujących formację. Decyzją Komendanta SOP gen. bryg. SOP dr. Tomasza Miłkowskiego ulotka została natychmiast wycofana i nie będzie nigdzie rozpowszechniana.

Zaistniała sytuacja zostanie szczegółowo wyjaśniona. Dołożymy wszelkich starań, aby wyciągnięte wnioski i ewentualne konsekwencje służbowe uchroniły nas przed popełnieniem podobnego błędu w przyszłości."

Służba Ochrony Państwa zamieściła także przeprosiny na Twitterze. Podpisał się pod nimi również minister spraw wewnętrznych i administracji, Joachim Brudziński.

Jak podkreślił, "jako minister nadzorujący SOP również przyłącza się do tych przeprosin".

Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)//plw / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: joannaracewicz/Instagram

Pozostałe wiadomości