Wicepremier Henryk Kowalczyk (PiS) zarzucił posłance Urszuli Zielińskiej (KO), że "próbuje skłócić polskie społeczeństwo" wypowiedziami o trudnej sytuacji na przejściach granicznych Ukraina-Polska. Przekonywał, że rząd "znakomicie sobie radzi" z napływem uchodźców. - Ta tyrada, którą wygłosił pan Kowalczyk, ten niekończący się PR mówiący o tym, jak to rząd heroicznie rozwiązuje problemy, to nic innego jak policzek dla milionów Polaków - skomentował Marcin Kierwiński (KO).
We wtorek Sejm zajmował się między innymi rządowym projektem specustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy. Na początku obrad posłanka Urszula Zielińska (Koalicja Obywatelska) zgłosiła wniosek formalny o przerwę i uzupełnienie porządku dziennego o informację MSWiA na temat działań rządu w zakresie udzielania pomocy humanitarnej ofiarom wojny uciekającym do Polski z Ukrainy.
Posłanka przytoczyła wiadomość, którą - jak mówiła - otrzymała z domu ukraińskiego w Przemyślu. "Pani Urszulo alarmuję, że sytuacja stała się dramatyczna. Nie mamy miejsc noclegowych, pociągi przestały wystarczać, matki z dziećmi koczują na dworcu i niestety pod gołym niebem. Energia wolontariuszy już nie wystarcza, a ciągle napływają ludzie. Punkt recepcyjny na dworcu w nocy nie działał. Boję się, co będzie jutro" - Zielińska cytowała treść wiadomości.
Henryk Kowalczyk: czy ta wypowiedź jest sterowana z Moskwy?
W odpowiedzi głos zabrał wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. - Pani poseł, ja nie wiem, w jakim duchu była ta wypowiedź. Czy ta wypowiedź jest sterowana z Moskwy, żeby skłócić polskie społeczeństwo? Czy jest to pani własna inicjatywa niestety? To wtedy nieświadomość w pewnym sensie jakoś usprawiedliwia - powiedział wicepremier.
- Tego typu wypowiedzi próbują skłócić polskie społeczeństwo. Ja pani pragnę oświadczyć, że po pierwsze polski rząd absolutnie panuje nad sytuacją. Choćby przykładem tego jest za chwilę procedowana ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy - przekonywał Kowalczyk.
- Dwa tygodnie minęło waszego spokoju, ja rozumiem, że teraz jest niepokój, ale proszę jeszcze przez kilka tygodni zachować się przyzwoicie wobec po pierwsze ludzi, którzy uciekają przed wojną z Ukrainy. I po drugie też proszę się zachować przyzwoicie wobec tych wszystkich mieszkańców Polski, którzy biorą uchodźców pod swój dach - apelował minister. Według niego to, że w Polsce nie ma obozów dla uchodźców jest zasługą polskiego rządu. - Naprawdę ja wiem, że nie możecie już patrzeć na to, że polski rząd znakomicie sobie radzi, że społeczeństwo naprawdę nie słucha was, tylko jednak pomaga, na ile może uchodźcom ukraińskim - mówił Kowalczyk, zwracając się do posłów opozycji.
Marcin Kierwiński: to policzek dla milionów Polaków
Do tej sytuacji na konferencji prasowej w Sejmie odniósł się polityk KO Marcin Kierwiński. Ocenił, że na sali plenarnej doszło do "haniebnego występu" wicepremiera Kowalczyka. Podkreślał, że Kowalczyk "zaatakował" posłankę Urszulę Zielińską i posłów opozycji.
- Tak wygląda zgoda w wykonaniu PiS-u, tego rządu, tak wygląda współpraca nawet w najpoważniejszych chwilach. Ta tyrada, którą wygłosił pan Kowalczyk, ten niekończący się PR mówiący o tym, jak to rząd heroicznie rozwiązuje problemy, to nic innego jak policzek dla milionów Polaków, którzy - niezależnie od tego, że rząd nic nie robi - na swoje barki wzięli pomoc dla naszych ukraińskich braci - powiedział Kierwiński.
Posłanka Zielińska o sytuacji na przejściach granicznych
Posłanka Zielińska podkreślała, że była w weekend w Przemyślu, Medyce i Rzeszowie. Opowiadała o sytuacji panującej na przejściach granicznych, dworcach i w punktach recepcyjnych. Wskazywała, że punkty recepcyjne i dworce są przepełnione, brakuje rąk do pracy, obsługujący uchodźców nie wiedzą już, dokąd kierować ludzi, a matki z dziećmi zaczynają koczować pod gołym niebem na mrozie.
Posłanka podkreślała, że złożyła w imieniu KO wniosek o informację rządu, ponieważ politycy chcą wiedzieć, jakie są plany na kolejne tygodnie. - Wygląda na to, że przez ostatnie dni organizacje pozarządowe, przedsiębiorcy, wolontariusze kupili czas dla rządu na to, żeby mógł się zorganizować w tej bardzo trudnej sytuacji - oceniła.
Marek Rząsa (KO), który jest posłem z Przemyśla, apelował do rządzących, by pomogli m.in. samorządowcom z jego miasta, a także Medyki w natychmiastowej relokacji uchodźców w głąb Polski. Zaznaczał, że obecnie mamy do czynienia z drugą falą uchodźców i do naszego kraju przybywają ludzie, którzy nie mają w Polsce ani rodziny, ani znajomych i są całkowicie zdezorientowani.
Źródło: PAP