27-latek regularnie przez pół roku kradł pieniądze z banku, w którym pracował. Łącznie przywłaszczył sobie prawie 216 tysięcy złotych. Wydawał je na hazard i wystawne życie. Został aresztowany, grozi mu 10 lat więzienia.
27-latek odpowiadał za wydawanie pieniędzy kasjerom. Gotówka znajdowała się w tzw. bezpiecznych kopertach, które znajdowały się w sejfie.
Pocięte gazety zamiast pieniędzy
Regularnie jednak pobierał więcej gotówki, niż potrzebowali kasjerzy. Co kilka dni wyciągał po kilka tysięcy złotych. Żeby koperty wyglądały na pełne, na miejsce złotówek, dolarów lub euro władał pocięte gazety. Przez ponad pół roku 27-latek zdołał wyprowadzić z sejfu prawie 216 tysięcy złotych. Dopiero wtedy kierownictwo banku (policja nie ujawnia nazwy) zorientowało się, że pieniądze giną.
10 lat za kratkami?
Policja szybko namierzyła złodzieja. 27-latek podczas przesłuchania przyznał się do kradzieży, ale nie miał już z czego oddawać. - Pieniądze wydawał na bieżąco, szły na wystawne, życie i hazard – powiedziała portalowi tvn24.pl Magdalena Marzec z koszalińskiej policji.
27-latek, który usłyszał zarzut przywłaszczenia mienia, został aresztowany. Może trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Koszalin