Policja poszukuje 26-letniego Pawła Gliwę, który w niedzielę po południu uciekł policjantom po doprowadzeniu do prokuratury w Białymstoku. Podejrzany o szereg włamań do mieszkań mężczyzna miał na sobie szarą bluzę, jeansy i klapki. Jego ręce skute były kajdankami.
Paweł Gliwa został w niedzielę wczesnym popołudniem doprowadzony do białostockiej prokuratury przez podlaskich funkcjonariuszy. Jak relacjonował na antenie TVN24 rzecznik podlaskiej policji podinsp. Andrzej Baranowski, policjanci chcieli, by mężczyzna został tymczasowo aresztowany.
Podejrzany został umieszczony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych w prokuraturze, skąd, jak relacjonował Baranowski, "wydostał się" i "oddalił samowolnie".
Jak dowiedziała się nieoficjalnie reporterka TVN24 Anna Borkowska-Minko, podejrzany oczekiwał na przesłuchanie w pomieszczeniu z policjantami, ale wykorzystując nieuwagę funkcjonariuszy, wymknął się, zamykając ich na klucz w środku.
- Ten mężczyzna jest poszukiwany w tej chwili - powiedział Baranowski na antenie TVN24. Dodał, że ucieczka mężczyzny jest wyjaśniana przez komendę miejską w Białymstoku i wydział kontroli komendy wojewódzkiej.
List gończy za Pawłem Gliwą
Podlaska policja na swojej stronie internetowej zamieściła apel o pomoc w schwytaniu 26-letniego mężczyzny. Wydano za nim także list gończy "w związku z samouwolnieniem".
26-latek poszukiwany jest za szereg kradzieży z włamaniem na terenie woj. podlaskiego. W niedzielę miał na sobie luźne spodnie jeansowe, bluzę dresową i granatowe klapki. Jego ręce skute były kajdankami.
Jak informuje podlaska policja, podejrzany ma około 185 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała. Ma ciemne, proste, krótko ostrzyżone włosy, lekki zarost na twarzy, podbródek z wyraźnym dołkiem, przy górnej lewej powiece tatuaż w postaci kreski. Posiada także tatuaż w postaci kresek przy nadgarstku dłoni.
Podejrzany w chwili ucieczki miał z przodu założone kajdanki.
Autor: pk/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: podlaska policja