Wydawało nam się, że lista 'tłustych kotów', którą przedstawiliśmy, jest dość obszerna. Niestety, muszę dziś przyznać, że to jest lista mocno niepełna - powiedział Miłosz Motyka, rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przekazał, że pojawiają się nowe informacje o osobach związanych z obecną władzą, które "doją" między innymi spółki Skarbu Państwa.
We wtorek politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego zaprezentowali na konferencji prasowej listę "tłustych kotów", czyli osób związanych z Prawem i Sprawiedliwością lub też ich rodzin, którzy w spółkach Skarbu Państwa lub spółkach córkach Skarbu Państwa zasiadają w zarządach lub radach nadzorczych. Na liście znalazło się 357 nazwisk.
- Wydawało nam się, że lista 'tłustych kotów', którą przedstawiliśmy i prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, i opinii publicznej, jest dość obszerna - powiedział rzecznika PSL Miłosz Motyka w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie. - Niestety, muszę dziś przyznać, że to jest lista mocno niepełna - przekazał.
"Dochodzą sygnały, informacje o kolejnych nazwiskach"
Jak podkreślił, do ludowców "dochodzą sygnały, informacje o kolejnych nazwiskach, kolejnych pełnych listach z regionów, rodzin polityków PiS, współpracowników, działaczy, byłych i obecnych radnych partii rządzącej, którzy 'doją' spółki Skarbu Państwa, instytucje państwa, agendy i agencje rządowe na potęgę".
- Przykład najświeższy: wczoraj sekretarzem posiedzenia Sejmu była pani poseł Aleksandra Szczudło z województwa podlaskiego. Pewnie przez przypadek, gdy była radną jeszcze dwa lata temu, pracowała w PGE [Polskiej Grupie Energetycznej - przyp. red.]. Sprawowała tam funkcję dyrektora. Gdy dostała się do Sejmu, mąż znalazł się w spółce PGNiG Obrót Detaliczny, w zarządzie tej spółki - mówił Motyka. Jak dodał, okazało się również, że "w spółce córce PZU, w grupie PZU, spółce zajmującej się zdrowiem jest również w radzie nadzorczej mama pani poseł".
- Widzimy, że apetyty "tłustych kotów" są ogromne i ten system jest po prostu systemem patologicznym - ocenił Motyka.
Zadeklarował, że PSL będzie na bieżąco aktualizował listę "tłustych kotów", bo do partii dochodzą kolejne "bulwersujące sygnały". Podał przy tym przykład. Jak mówił, minister aktywów państwowych Jacek Sasin stwierdził, że decyzja w sprawie syna posła Grzegorza Matusiaka, który znalazł pracę w spółce Skarbu Państwa, "musi zostać skorygowana". - Faktycznie została skorygowana. Syn posła Grzegorza Matusiaka, znalazł posadę w spółce miejskiej w Tychach. Oddelegował go Skarb Państwa, czyli pan minister Sasin skorygował tę sytuację - mówił Motyka.
"Wchodzimy w etap, gdzie ład prawny miesza się z ładem pana Kaczyńskiego"
Poseł PSL Krzysztof Paszyk odniósł się z kolei do wypowiedzi rzecznika ministerstwa aktywów państwowych Karola Manysa, który kilka dni temu mówił między innymi, że uchwała sanacyjna PiS "została już wdrożona w zakresie, który dotyczy rad nadzorczych oraz zarządów spółek Skarbu Państwa podległych Ministerstwu Aktywów Państwowych".
Jak ocenił Paszyk, "mamy do czynienia z sytuacją bezprecedensową - spółki prawa handlowego, spółki Skarbu Państwa dziś, jak dowodzi rzecznik MAP, wdrażają uchwałę podjętą przez partię polityczną". - Mamy do czynienia z sytuacją, która stawia nasze państwo na głowie - komentował.
- O zgrozo, w naszym kraju naprawdę wchodzimy w etap, gdzie ład prawny miesza się z ładem pana Kaczyńskiego. To jest rzecz, którą trzeba napiętnować i naprawdę bijemy na alarm dziś - dodał.
Uchwała PiS w sprawie walki z nepotyzmem
Na początku lipca na kongresie PiS przyjęto uchwałę, która ma na celu walkę z nepotyzmem. Dokument przewiduje, że "współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości nie mogą zasiadać w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa". Zgodnie z uchwałą zakazuje się także "zatrudniania w spółkach Skarbu Państwa członków najbliższej rodziny posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości - to jest ich współmałżonków, dzieci, rodzeństwa oraz rodziców".
W uchwale zaznaczono, że zakazy nie obejmują osób, które zostały "zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24