Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość boi się mówić o tym, że mamy problem z pedofilią w polskim Kościele? Dlatego, że sojusz Prawa i Sprawiedliwości z Kościołem jest bardzo mocny. Boicie się rozliczenia Kościoła, bo jesteście z nim związani - powiedziała w "Tak jest" w TVN24 Joanna Scheuring-Wielgus. - Nie ma nic bardziej paskudnego i ohydnego, żeby przypisać Prawu i Sprawiedliwości próbę ukrywania i nierozliczania przestępstw na tle seksualnym - odpowiedział Jan Kanthak. Jak dodał, jest to kłamstwo, bo został powołany zespół przez Zbigniewa Ziobrę, który będzie analizował zdarzenia przedstawione w "Tylko nie mów nikomu".
W sobotę w internecie został opublikowany film dokumentalny Tomasza Sekielskiego i jego brata Marka "Tylko nie mów nikomu" przedstawiający przypadki pedofili w polskim Kościele.
W ponad dwugodzinnym dokumencie znalazły się m.in. wstrząsające wyznania ofiar, które stanęły oko w oko ze swoimi oprawcami. Są także wyznania tych, którzy przyznają się do winy. Kamera towarzyszy skrzywdzonym w podróżach do miejsc, w których - jak opisują w filmie - dochodziło do molestowania.
"Najgorszy rodzaj przestępstwa"
Do tego filmu odnieśli się goście "Tak jest" w TVN24 - rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak i posłanka koła Teraz!, "dwójka" na warszawskiej liście Wiosny do Parlamentu Europejskiego Joanna Scheuring-Wielgus.
- Przestępstwo pedofilii powinno być jak najbardziej piętnowane przez sądy, a niestety statystyki, które posiadamy z Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości pokazują, że ponad 50 procent spraw, które są rozpatrywane w kontekście pedofilii przez sądy kończą się zawiasami - powiedział Kanthak. A - jak dodał - ogromna większość przestępstw pedofilii, w których orzekane są kary - to tylko dwa lata pozbawienia wolności.
Zdaniem rzecznika Ministerstwa Sprawiedliwości "mamy ogromny problem z mentalnością i podejściem w społeczeństwie do tej kwestii". - Bardzo ważna jest debata o tym, żeby mówić, jak straszne są te przestępstwa, bo w mojej ocenie to jest chyba najgorszy rodzaj przestępstwa, bo niszczy życie nie tylko tej osoby, która była ofiarą takiej przestępczości, ale też niszczy całe środowisko tej osoby, całą rodzinę - ocenił.
"Kościół jako jedyna instytucja ma możliwość ukrywania i przenoszenia sprawców"
- Dlaczego, skoro ta debata jest taka ważna, państwo z tymi poprawkami nie wystąpiliście tydzień temu, kiedy nie było jeszcze premiery filmu Tomasza Sekielskiego? - pytała z kolei Scheuring-Wielgus.
Odniosła się w ten sposób do przyjętej we wtorek przez rząd obszernej nowelizacji Kodeksu karnego, która zakłada między innymi podwyższenie górnej granicy kar za pedofilię do 30 lat, podwyższenie wieku ochrony prawnokarnej dzieci do 16 lat i brak przedawnienia w ściganiu i sądzeniu tego typu zbrodni.
- Wszystkie te działania, które teraz słyszymy od polityków Prawa i Sprawiedliwości są działaniami pozorowanymi. Nam nie są potrzebne wielkości kar, my już mamy w zasadzie dobre prawo, tylko ono powinno być przestrzegane - oceniła posłanka.
Zgodziła się z Kanthakiem, że "większość księży, których wyroki umieszczone są na mapie pedofilii Fundacji "Nie lękajcie się", są wyrokami w zawiasach, albo jest to rok, albo jest unieważnienie tego wyroku".
- Kościół jako jedyna instytucja ma możliwość ukrywania i przenoszenia sprawców. Żadna inna instytucja publiczna w Polsce nie ma takiej możliwości - podkreślała posłanka.
- Gdyby spojrzał pan zupełnie obiektywnie na to, co się dzieje na całym świecie, to widzimy, że Kościół niestety w sposób systemowy ukrywa księży pedofilów. I gdyby rzeczywiście Ministerstwo Sprawiedliwości chciało coś zrobić, to już dzisiaj powinniście mieć przesłuchanych tych wszystkich księży i wszystkich tych biskupów, których pokazał Tomasz Sekielski w swoim filmie, dlatego że ten film jest tak naprawdę zawiadomieniem do prokuratury, zawiadomieniem dla policji, żeby ich przesłuchać. Nic z tym nie zrobiliście. Tylko robicie jakieś pozorowane działania związane z podwyższeniem kar - zwróciła się do rzecznika MS.
"Nas bronią fakty"
Jan Kanthak stwierdził, że na swoją obronę mają "fakty". - A faktami jest rejestr przestępców seksualnych stworzony przez Ministerstwo Sprawiedliwości - powiedział.
- Do rejestru trafiają z automatu osoby, które zostały skazane przez sąd na podstawie określonych artykułów przepisów Kodeksu karnego. Do rejestru publicznego trafiają osoby, które zostały skazane za zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem, a także zgwałcenie małoletniego poniżej 15. roku życia. Do rejestru ukrytego, czyli dostępnego tylko dla odpowiednich służb, organów państwa, trafiają wszyscy przestępcy, którzy dokonywali przestępstw na tle seksualnym z Kodeksu karnego - wymieniał.
"Boicie się rozliczenia Kościoła, bo jesteście z nim związani"
Jednak zdaniem Scheuring-Wielgus "nie ma ogromnej ilości zmian, bo był tylko jeden rejestr pedofilów". - A w tym rejestrze nie ma tych przypadków, o których mówi Tomasz Sekielski w swoim filmie, ten rejestr nie jest wiarygodny - oceniła.
Przyniosła do studia listę ponad 20 biskupów, którzy "ukrywali i przenosili księży pedofilów w Polsce". - Ta lista została przekazana papieżowi Franciszkowi, została ujęta w głównym podsumowaniu Synodu Watykańskiego. W momencie, kiedy ta lista została przekazana papieżowi Franciszkowi, czyli w lutym tego roku, państwo powinniście siedzieć już we wszystkich diecezjach, sprawdzać dokumenty i aresztować tych biskupów. Nic nie zrobiliście - powiedziała.
- Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość boi się mówić o tym, że mamy problem z pedofilią w polskim Kościele? Dlatego, że sojusz Prawa i Sprawiedliwości z Kościołem jest bardzo mocny. Boicie się rozliczenia Kościoła, bo jesteście z nim związani, ponieważ chcecie, żeby Kościół namawiał ludzi do tego, żeby na was głosowali - stwierdziła.
Jednak, jak dodała, "film Tomasza i Marka Sekielskiego doprowadził do pewnego przełomu". - Minęło tylko kilka dni, obejrzało go 12 milionów ludzi - zaznaczyła.
"Nie ma nic bardziej paskudnego i ohydnego"
Kanthak powiedział, że "nie ma nic bardziej paskudnego i ohydnego, żeby przypisać Prawu i Sprawiedliwości próbę ukrywania i nierozliczania przestępstw na tle seksualnym".
- Ani policja, ani prokuratura, ani Ministerstwo Sprawiedliwości nie robi nic z księżmi, którzy ukrywali sprawców pedofilów w sutannach - powiedziała Scheuring-Wielgus.
- Czemu pani kłamie? Skoro pani wie, że został powołany zespół przez prokuratura generalnego Zbigniewa Ziobrę i on będzie to analizował - odpowiedział Kanthak.
Autor: kb//tr//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24