Andrzej Duda podkreślał, że sprawa jest dla niego ogromnie bolesna. - Kampania przybrała taką postać, że pojawia się wiele kłamstw i oszczerstw, niestety nie tylko po moim adresem, ale także dotyczących moich najbliższych - powiedział kandydat PiS.
Duda podkreślał, że jego córka nie jest politykiem i nie ma jeszcze ukończonych 20 lat.
- Nigdy nie prowadziła profilu na Twitterze, o którym była mowa. Mało tego - od długiego czasu, bo od lutego pojawiły się na Twitterze informacje, że jest to profil fałszywy, który został przez kogoś stworzony - powiedział kandydat PiS.
- Już wcześniej córka wystosowała w tej sprawie pismo do Twittera, że nie jest to profil prawdziwy - zaznaczył.
Zdaniem Dudy sytuacja, w której w programie telewizyjnym dziennikarz uderza w jego dziecko, jest dla niego trudna do zniesienia. - Jest mi przykro z tego powodu, ja nie pozwolę tak traktować swojej rodziny, nawet jeśli jestem politykiem, bo rodzina polityka nie zasługuje na takie traktowanie i chyba każdy obywatel w naszym kraju to rozumie - powiedział Duda. Zaznaczył, że jest w stanie przyjąć ataki na siebie, ale nie na swoją córkę czy żonę.
- Uważam za wstrętne to, co zrobił redaktor Tomasz Lis i Tomasz Karolak. Miało to na celu przede wszystkim poniżenie mojej córki i pośrednio uderzenie we mnie - powiedział Duda.
Jest mi przykro z tego powodu, ja nie pozwolę tak traktować swojej rodziny, nawet jeśli jestem politykiem, bo rodzina polityka nie zasługuje na takie traktowanie, i chyba każdy obywatel w naszym kraju to rozumie. Andrzej Duda
We wtorek po południu Duda ocenił, że Lis i Karolak powinni przeprosić jego córkę i to nie na Twitterze, ale w telewizji publicznej, w czasie, kiedy był nadawany program "Tomasz Lis na żywo". - Jeśli mają chociaż cień honoru i jeśli chociaż w najmniejszym stopniu są mężczyznami uczciwymi, to przeproszą moją córkę w telewizji, w porze takiej samej oglądalności, jaka była wczoraj w trakcie programu - powiedział Duda. - Sprostują kłamstwa, które głosili i które w sposób pośredni miały uderzyć we mnie - dodał.
W jego opinii na ostatniej prostej kampanii wprowadza się metody, które urągają ludzkiej przyzwoitości.
Duda podkreślił, że liczy na reakcję władz TVP i KRRiT.
Trzykrotne przeprosiny
Tomasz Lis i Tomasz Karolak, który jest członkiem komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego, dyskutowali w poniedziałek w programie "Tomasz Lis na żywo" o słowach, które rzekomo miała napisać na Twitterze córka kandydata, Kinga Duda.
"Tata mówi, że jak zostanie prezydentem, odda Oscara Amerykanom. Prawda jest ważniejsza od jakiejś tam nagrody z żółtej blachy" - brzmiał przytoczony wpis. Lis i Karolak zacytowali jednak słowa z fałszywego konta, na którym ktoś umieszcza satyryczne wpisy.
Zarząd TVP uznał zaistniałą sytuację za niedopuszczalną i zwrócił się o pilne wyjaśnienia do producenta "Tomasz Lis na żywo".
Już wcześniej Lis na Twitterze przeprosił córkę kandydata PiS. Przeprosiny pojawiły się też na profilu opisanym jako @KarolakTomasz.
Po raz drugi Lis przeprosił we wtorek po południu na antenie telewizji publicznej. - Zrobiłem to raz. Zrobię i drugi. Córkę Andrzeja Dudy bardzo przepraszam. Kinga Duda to inteligentna, piękna, młoda dziewczyna – mówił Lis. Dziennikarz spotkał się także z Andrzejem Dudą osobiście. - Dziękuję panu redaktorowi za te przeprosiny. Przyjąłem je, jednak nie wiem, co zrobi z tym moja córka - miał odpowiedzieć polityk, którego cytuje "Fakt".
Wieczorem oficjalne przeprosiny padły w głównym wydaniu "Wiadomości". - TVP pragnie przeprosić panią Kingę Dudę za zaistniałą sytuację - powiedział szef programu, Piotr Kraśko.
Autor: MAC,eos//rzw / Źródło: tvn24.pl