"Będziemy tam razem!!! Donald przeproś stoczniowców!!!" - pisze na swojej stronie internetowej gdańska "Solidarność". Związkowcy zapraszają w ten sposób na - jak piszą - "debatę z Chemicznym Donaldem". Spotkanie premiera ze stoczniowcami ma odbyć się w poniedziałek w Filharmonii Bałtyckiej. - To nie będzie finał "You Can Dance" - zapowiedział w piątek Donald Tusk.
Komitet Obrony Stoczni Gdańskiej wydał w piątek specjalny komunikat, by zachęcić mieszkańców Gdańska do przyjścia pod filharmonię. "Dabata stoczniowcy kontra Donald Tusk. Przyjdź pod Filharmonię Bałtycką!" - rozpoczynają swój apel związkowcy (pisownia oryginalna-red.). Potem działacze uściślają, że jest to "debata z Chemicznym Donaldem".
"Komitet Obrony Stoczni Gdańskiej zaprasza mieszkańców Gdańska pod Filharmonię Bałtycką na godzinę 19.30 w poniedziałek 18.05.2009 r. Będziemy tam razem!!! Donald przeproś stoczniowców!!!" - piszą związkowcy w zaproszeniu do mieszkańców Gdańska. Na koniec zachęcają: debata będzie transmitowana przez główne telewizje informacyjne.
Tusk: To nie będzie finał "You Can Dance"
- To nie będzie finał "You Can Dance" - powiedział dziś Donald Tusk, odnosząc się do poniedziałkowej debaty ze stoczniowcami. Premier przyznał, że "nie spodziewa się jakichś fajerwerków czy ekstremalnych scen". - To będzie normalna rozmowa o tym, co można zrobić w czasach kryzysu ze Stocznią Gdańską - stwierdził Tusk. - Znam moich rozmówców, ale jestem przekonany że nawet jeśli niektórzy z nich są "fighterami związkowymi", to w tej debacie będziemy rozmawiać bardzo serio o tym, co możemy wspólnie zrobić - stwierdził premier.
Po to, by "wsparli psychicznie stoczniowców"
Wiceprzewodniczący stoczniowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz zarzeka się, że Komitet Obrony Stoczni Gdańskiej nie planuje przed filharmonią "palenia opon i wiecu". - Chodzi o to, żeby mieszkańcy wsparli psychicznie stoczniowców i byli z nami - podkreśla.
"Będziemy tam razem!!! Donald przeproś stoczniowców!!! Komitet Obrony Stoczni Gdańskiej
Zdaniem Guzikiewicza nadal "nie zostały ustalone sprawy techniczne dotyczące debaty”, choć zaplanowano ją na poniedziałek. - Nie ma ustaleń dotyczących m.in. osoby prowadzącej debatę, scenariusza spotkania, podkładu muzycznego i scenografii - ubolewa.
Publiczność weźmie udział w debacie?
Guzikiewicz dodaje, że chce zaproponować udział publiczności w debacie. - Druga część debaty powinna dotyczyć spraw ogólnospołecznych - mówi stoczniowiec. Według niego w drugiej części debaty powinni zabrać głos członkowie Komitetu Obrony Stoczni, w tym on sam. Pierwsza część debaty ma dotyczyć tylko stoczni.
Około południa komisja zakładowa "Solidarności" Stoczni Gdańsk wydała w tej sprawie stanowisko, w którym zaproponowała, by podzielić debatę na dwie części trwające po 30 minut. W pierwszej dyskutowałby tylko premier Donald Tusk i przewodniczący Komisji Zakładowej NSSZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski, a ich rozmowa dotyczyłaby wyłącznie prywatyzacji stoczni.
Druga część debaty, według stanowiska stoczniowej "Solidarności", miałaby dotyczyć tematów ogólnospołecznych z udziałem publiczności i możliwością zadawania pytań przez stoczniowców. Stoczniowa "Solidarność" jest gotowa przedstawić wcześniej listę osób, które chciałyby zabrać głos.
Tusk: Nie chcę dyktować żadnych warunków
Premier Donald Tusk podkreślił w czwartek, że w sprawie debaty z działaczami związkowymi Stoczni Gdańskiej był otwarty na dowolną formułę. Premier zaznaczył, że przyjął wszystkie warunki związkowców.
- Nie chcę dyktować żadnych warunków. Chcę do końca być otwarty wobec związkowców i nie narzucać im żadnej formuły - zapewnił szef rządu. Jak podkreślił, przyjął wszystkie bez wyjątku warunki, jakie trzeba było spełnić, aby debata doszła do skutku.
W zeszłym tygodniu - wraz z ogłoszeniem decyzji o przeniesieniu politycznej części obchodów 4 czerwca do Krakowa w związku z zapowiadaną w Gdańsku manifestacją stoczniowej "Solidarności" - premier zaproponował związkowcom debatę telewizyjną. Tusk powiedział wówczas, że rozmowa może dotyczyć i uroczystości 4 czerwca, i historii, i "przede wszystkim tego, co kto zrobił dla Stoczni Gdańskiej".
Gwiazda o "chemicznym Donaldzie"
Pierwszy raz "chemicznym Donaldem" nazwał Tuska w TVN24 Andrzej Gwiazda. - Ja nie wiem co nam każą świętować. Ale jeśli chemiczny Donald woli hutników od stoczniowców to proszę bardzo, niech będzie Kraków - grzmiał w TVN24 Andrzej Gwiazda. CZYTAJ WIĘCEJ: Pobici stoczniowcy: czy tak wygląda dialog PO?
Źródło: PAP, tvn24.pl