Donald Tusk dostał od SLD krawat chińskich pociągów. - Z tą ekipą, panie premierze, szybkich kolei pan nie wybuduje, ale pozwolę sobie wręczyć mały prezent. Myślę, że będzie panu na razie musiał zastąpić kolej – powiedział ofiarodawca, poseł Wiesław Szczepański. Premier krawat oddał.
- Panie premierze, pana marzeniem jest kolej szybkich prędkości. Z tą ekipą pan jej nie wybuduje. Ale jest okres świąteczny, więc pozwolę wręczyć panu mały prezent - oryginalny krawat chińskich kolei szybkich prędkości – ogłosił Szczepański z sejmowej mównicy, którą następnie opuścił, by wręczyć swój prezent szefowi rządu.
Posłowie zaczęli się śmiać i bić brawo, a jeden z nich krzyknął: - To już drugi, bo pierwszy syn przywiózł.
Chodzi o niedawną wyprawę młodego dziennikarza trójmiejskiego dodatku "Gazety Wyborczej" Michała Tuska do Chin na międzynarodową konferencję o szybkiej kolei. Za jego przelot zapłaciło PKP. Syn premiera tłumaczył, że zawodowo zajmuje się kolejnictwem.
A krawat z Tajwanu
Premier z sejmowej mównicy odniósł się do prezentu Szczepańskiego. Stwierdził, że krawat odda, i dodał: - Gratuluję wyczucia, jeśli chodzi o dowcip. A poza tym to tajwańskie linie kolejowe.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP