Była minister finansów Zyta Gilowska do polityki wrócić nie zamierza, ale Lechowi Kaczyńskiemu doradzałaby chętnie, bo to „najlepszy prezydent z możliwych”. O premierze ma zdanie dużo niższe. – Donald Tusk nie przygotował się na ciężkie czasy i jedzie na gapę – stwierdziła w „Piaskiem po oczach” TVN24.
Zyta Gilowska, była wicepremier i minister finansów, a przez krótki czas posłanka PiS (zrezygnowała ze względów zdrowotnych) dementuje pogłoski, jakoby wracała do instytucjonalnej polityki. Ostatnio pojawiła się na wiecu PiS, przyznała też, ze doradzała prezydentowi, ale do Sejmu ponownie się nie wybiera.
- Psychicznie braku polityki nie odczuwam, choć czasami ledwo wysiadywałam przed telewizją, bo jest teraz dużo kłamstw. W bieżącej polityce się nie widzę – zapewnia. Pytana, czy zostanie doradcą prezydenta, odparła, że trzeba o to zapytać Lecha Kaczyńskiego.
Doradzenie okazjonalne
- Wołałabym po prostu sobie okazjonalnie podoradzać, w konkretnych sprawach. Choć jeśli prezydent chciałby mojej rady lub uczestnictwa, to bym nie odmówiła, bo jest to najbardziej doświadczony polityk w pracy na rzecz wolnej polski. Szlachetny, rzetelny, ma odpowiednie przygotowanie. Jest najlepszy jakiego można sobie wyobrazić – dodała. Według niej „Polacy się jeszcze na nim poznają” i ma szansę na reelekcję.
O premierze Gilowska wyrażała się dużo bardziej powściągliwie. - Premier Tusk jest sympatyczny. Przynajmniej w opinii większości Polaków. Ale miał pecha, źle trafił i nie jest chyba specjalnie zadowolony, że mu się trafiło rządzenie w czasach kryzysu. Zwłaszcza jak tyle naobiecywał – oceniła.
Obniżyć VAT, żeby zwiększyć wpływy z VAT
Zdaniem byłej minister finansów w kwestii gospodarki rząd „jedzie na gapę”: nie inwestuje środków publicznych, tylko liczy, że zarobi na eksporcie do krajów, które to robią. Niezły, bo na plusie, wynik PKB jej nie przekonuje. - Zapłacić musimy za kryzys, ale możemy to robić aktywnie. A my płacimy postojowe w postaci dopłaty do utrzymywania miejsc pracy.
Zdaniem Glowskiej receptą na kryzys byłoby obniżenie VAT, co sprawi, że ludzie będą kupować więcej, a to nakręci gospodarkę. Przyznaje jednocześnie, ze zakładane wpływy z obecnego VAT są przeszacowane, ale „trzeba stracić żeby zyskać”.
kaw//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24