- Zwrócę się do klubu PO, aby przygotować projekt zakazu finansowania partii z budżetu - zapowiedział premier Donald Tusk podczas wtorkowej konferencji prasowej. Szef rządu odniósł się do medialnych doniesień dotyczących wydatków partyjnych.
- Wydawanie pieniędzy publicznych nie zawsze odpowiada prawdziwym potrzebom partii politycznych - mówił Donald Tusk podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Zdaniem Tuska, jest to "idealny moment, by wrócić do idei zakazu finansowania partii politycznych z budżetu państwa". Premier zapowiedział, że zwróci się do klubu PO, aby przygotować projekt takiej ustawy.
- Mam nadzieję, że tym razem przeprowadzenie ustawy znajdzie akceptację większości - powiedział.
Oszczędności
Tusk mówił, że partie polityczne, które nie będą utrzymywane z budżetu państwa, a np. ze składek i darowizn, nie będą się zachowywały groźniej niż w tej chwili. - Dziś też mogą korzystać ze składek i darowizn, a nie tylko z budżetu państwa - podkreślał.
- Jedynym efektem zlikwidowania finansowania z budżetu będzie oszczędność i mniejsze środki dla partii politycznych - tłumaczył. Jego zdaniem, doświadczenia wszystkich partii, także te opisane ostatnio, pokazują, że "partie dysponują, jak na polskie warunki, zbyt dużymi, a nie zbyt małymi środkami".
- Dlatego powstaje pokusa, żeby wydawać środki w sposób nie zawsze odpowiedzialny - dodał.
Jak kontrolować?
Szef rządu stwierdził, że jest dużo możliwości większego rygoru na rzecz transparentności i ograniczenia ryzyka, że ktoś może płacić na partię, a potem czegoś od niej wymagać.
Zdaniem premiera wystarczy, żeby każda wpłata miała limit i była opatrzona imieniem i nazwiskiem.
Na wina, cygara, boiska
Tusk odniósł się w ten sposób do doniesień medialnych dotyczących wydatków partii politycznych.
Według "Newsweeka", Platforma Obywatelska w ciągu ostatnich trzech lat wydała m.in. 250 tys. zł na ubrania i buty, a 96 tys. zostawiła w sklepie, który prowadzi sprzedaż win i cygar. 6 tysięcy wydano na wynajem boisk, na których w piłkę grywa Donald Tusk. W wydatkach partii znalazł się także przelew dla spółki prowadzącej nocny klub, w którym występują tancerki topless.
- Te informacje, które się ukazały traktuję jako bardzo dobrą lekcję wychowawczą - mówił premier i przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie.
- Chcę, aby polski premier czy to będę ja, czy moi następcy, nie wyglądał gorzej niż inni premierzy w Europie - mówił Tusk odnosząc się do wydatków na ubrania dla polityków. Premier przyznał, że "nie znosi garniturów". - Ci, którzy mnie znają wiedzą, że wtedy, gdy kończę pracę wskakuję w dżinsy i t-shirt i to nie jest dla mnie żadna przyjemność paradować w garniturach - mówił premier. Jednocześnie podkreślał, że "nie może pozwolić na to, żeby ci, którzy Polskę reprezentują na najwyższy szczeblu, wyglądali wyraźnie gorzej niż ich odpowiednicy w Europie".
Jak tłumaczył, wynagrodzenie polskiego premiera jest wielokrotnie mniejsze niż jego zagranicznego odpowiednika, dlatego jego zdaniem wydatki na ubrania to "inwestycja za sensowna, nawet jeżeli bywa to drażniące".
Premier skomentował także wydatki na wynajem boiska. - To nie jest boisko dla mnie, w piłkę nie gra się w pojedynkę - podkreślił i dodał, że środki przeznaczone na to nie są duże. - Wydawanie ich na wspólne uprawianie sportu jakoś się broni - stwierdził premier. Zapowiedział, że nadal będzie w ten sposób organizował czas wolny pracownikom Platformy. Co do cygar, Tusk stwierdził definitywnie, że nie są one kupowane za pieniądze Platformy Obywatelskiej. Premier mówił także, że wino na spotkaniach wszystkich partii politycznych jest powszechne, ale "trudno tego bronić." - Nie jest to obraz budujący - powiedział szef rządu. Tusk zlecił sekretarzowi i skarbnikowi PO, by wprowadzili zakaz kupowania ze środków partii politycznej alkoholu przy jakiejkolwiek okazji, niezależnie od charakteru spotkania. - Będziemy tego zakazu bardzo konsekwentnie przestrzegać - zapowiedział.
Tusk dodał, że wynajmowanie dyskotek przez działaczy PO nie jest powszechne i podkreślił, że sam w takich miejscach nie bywa. - Ostatni raz w dyskotece był ok. 30 lat temu - powiedział. Zdaniem premiera powinno się dbać o reputację miejsca, nawet gdy zaprasza się do nich wolontariuszy czy pracowników sztabu wyborczego. - Zakładam, że PO nie będzie finansowała takich spotkań o charakterze zabawy w klubach czy dyskotekach dla sowich pracowników - powiedział.
Autor: db//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Śmiarowski/KPRM