Trzynaście zarzutów usłyszał dziś od warszawskiej prokuratury okręgowej Simon Mol. Oprócz oskarżenia o zarażenia wirusem HIV kilkunastu kobiet, Kameruńczyk odpowie też za posiadanie białej broni.
Jedenaście z zarzutów dotyczy zarażenia kobiet wirusem powodującym ciężką, nieuleczalną chorobę, a jeden narażenia kobiety na taką chorobę. Trzynasty - posiadania bez pozwolenia białej broni, tzw. nunczako - wyjaśniła Katarzyna Szeska, rzecznik prokuratury. Nie wykluczone, że już niedługo do oskarżenia dojdą kolejne zarzuty, dotyczące następnych kobiet. Na razie są one wyłączone do odrębnego rozpatrzenia, bo obie przebywają za granicą.
Sprawa Kameruńczyka wyszła na jaw rok temu. Do Komendy Rejonowej Policji na Żoliborzu zgłosiła się kobieta twierdząc, że została zakażona wirusem HIV. Wskazała Mola jako mężczyznę, którego o to podejrzewała o chorobę. Po dwóch miesiącach Kameruńczyk został zatrzymany i trafił do aresztu. Zapewniał, że nie wiedział o swojej chorobie. Twierdził nawet, że 1999 r. przechodził badania, które nie wykazały nosicielstwa wirusa HIV. Jak udało się jednak ustalić policji, o chorobie informowały go już zakażone kobiety.
Wszystkie ofiary Mola to młode wykształcone osoby. Znajomości z nimi nawiązywał zawsze w ten sam sposób - prosił o pomoc w tłumaczeniu artykułów, które pisał czy w załatwieniu sprawy urzędowej. Zarażone kobiety, które wypowiadały się na forach internetowych twierdzą, że działał z premedytacją i przyznają, że ilekroć chciały się zabezpieczyć, Mol oskarżał je o rasizm.
Simon Mol to uchodźca polityczny z Kamerunu, poeta, pisarz i dziennikarz. Przyjechał do Polski w 1999 r. Rodzinny kraj miał opuścić z powodu jednego ze swoich artykułów, ujawniającego skandal korupcyjny. Początkowo ubiegał się o azyl w Ghanie, gdzie otrzymał status uchodźcy politycznego w 1998 r.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24