Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 24-letni Mateusz P., żołnierz zawodowy Batalionu Powietrznodesantowego w Krakowie. P. pomagał swojemu koledze Piotrowi W., który tydzień temu zaatakował maczetą byłego chłopaka swojej dziewczyny i dotkliwie go zranił.
Zarówno Mateusz P., jak i zatrzymany wcześniej Piotr W., zostali aresztowani, poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska.
Do napaści doszło w czwartek 15 lipca wieczorem. Piotr W. wymierzył byłemu chłopakowi swojej dziewczyny cios maczetą w klatkę piersiową, ale zaatakowany uchylił się i cios spadł na nogi i pośladek. Mateusz P. w tym czasie przytrzymywał ofiarę za ręce, szarpał się z nią i - zdaniem prokuratury - uderzył ją w głowę pałką teleskopową. Ranny trafił do szpitala.
Nie przyznaje się
Prokuratura postawiła Piotrowi W. zarzut usiłowania zabójstwa. Taki sam zarzut prokuratura postawiła Mateuszowi P. Żołnierz nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że co prawda był z Piotrem W., miał pałkę teleskopową i przytrzymywał zaatakowanego mężczyznę za ręce, a także szarpał się z nim, ale nie miał zamiaru zabić. Zdaniem prokuratury, żołnierz umniejsza swoją rolę w zajściu.
Za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie, bo jest ono traktowane tak samo jak zabójstwo.
Zajście, badane przez prokuraturę, było kolejnym w ostatnich czasach w Krakowie atakiem z użyciem maczety. Policjanci są bezradni. Nie mogą takiej broni konfiskować, bo jej posiadanie jest legalne.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24