Okazuje się, że ocieplenie klimatu to nie tylko bolączka grona światowych przywódców, którzy od poniedziałku będą debatować o tym na szczycie. Niemal trzy czwarte Polaków uważa, że wywołane przez człowieka globalne ocieplenie zagraża światu - wynika z sondażu PBS-DGA, przeprowadzonego na zlecenie "Gazety Wyborczej".
Według 74,6 proc. badanych, wywołane przez człowieka globalne ocieplenie zagraża światu. Przeciwnego zdania jest prawie 17 proc., a 8,5 proc. - nie ma opinii na ten temat. Co trzeci Polak uważa, że wzrost temperatury Ziemi zagrozi Polsce.
Zapłacimy więcej, byle uchronić klimat
Co więcej - jak wynika z badania - jesteśmy gotowi płacić wyższe rachunki za prąd i paliwo, by nie dopuścić do nieodwracalnych zmian klimatycznych. Badani chcą nawet chronić środowisko kosztem wzrostu gospodarczego.
Niemal 62 proc. ankietowanych uważa, że należy ograniczyć emisję dwutlenku węgla, nawet jeśli przez to zdrożeją prąd, ogrzewanie i paliwo. - To miłe zaskoczenie - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" minister środowiska prof. Maciej Nowicki. - Ludzie poważnie traktują obserwowane ocieplanie się klimatu Ziemi, które może nieść ze sobą negatywne skutki także dla naszego kraju.
Jak ocenia minister podwyżki mogą być duże. Już na początku obowiązywania unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego cena prądu może wzrosnąć nawet o 15-20 proc.
Badanie PBS-DGA przeprowadzone 3 grudnia 2009 r. na reprezentatywnej, 500-osobowej próbie dorosłych mieszkańców Polski.
Obama przypieczętuje szczyt
Na konferencji klimatycznej ONZ w Kopenhadze w dniach 7-18 grudnia powinna zapaść zgoda co do redukcji gazów cieplarnianych do roku 2020. W spotkaniu potwierdziło 98 światowych przywódców.
Prezydent USA Barack Obama przyjedzie do Kopenhagi na ostatnie, a nie - jak zapowiadano wcześniej - pierwsze dni szczytu klimatycznego - poinformował w piątek Biały Dom. Kancelaria amerykańskiego prezydenta podkreślała, że przywódca Stanów Zjednoczonych zamierza uczestniczyć w końcowych obradach ze względu na perspektywę osiągnięcia "znaczącego" globalnego porozumienia w sprawie zmian klimatycznych.
"Po miesiącach działalności dyplomatycznej nastąpił postęp na rzecz osiągnięcia znaczącego porozumienia w Kopenhadze, w którym wszystkie kraje zobowiążą się do podjęcia działań przeciw zagrożeniu zmianami klimatu" - napisał Biały Dom w oświadczeniu. Tekst precyzował, że Obama zjawi się w stolicy Danii 18 grudnia, a nie 9, jak planowano wcześniej.
Z decyzji Amerykanina ucieszył się premier Danii Lars Lokke Rasmussen. - Obecność prezydenta Obamy jest wyrazem skali wiążącej się z przypieczętowaniem w Kopenhadze ambitnego porozumienia w sprawie klimatu - podkreślił.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu