- Po co antagonizować Komisję Europejską, z którą trzeba będzie załatwiać wiele interesów? - pytał w "Faktach po Faktach" poseł Rafał Trzaskowski (PO). - KE co najwyżej może się przyglądać i oceniać, a nie angażować - odpowiadał mu wiceminister obrony Bartosz Kownacki (PiS).
W poniedziałek Komisja Europejska miała przyjąć opinię na temat sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Do tej pory tak się nie stało.
- To świadczy o tym, że Komisja nie jest sama z sobą w stanie sobie poradzić - stwierdził Kownacki.
Innego zdania był Rafał Trzaskowski. - Strzelają sobie w stopę - mówił o rządzie Beaty Szydło. - Po co antagonizować KE, z którą trzeba będzie załatwiać wiele interesów? - pytał. - Po tym agresywnym ataku, w którym mówi się, i to ad personam, że komisarze tak naprawdę pracują przeciwko integracji europejskiej, KE na szczęście zachowuje zimną krew - mówił, nawiązując do piątkowego wystąpienia premier w Sejmie.
- Myślałem, że (rząd - red.) wyciągnie wnioski z tej burzy i niepotrzebnej awantury. Widać, że nie - powiedział poseł PO. - Nie wiem, po co tak testować cierpliwość KE - dodał.
Co dalej z Trybunałem?
W opinii Bartosza Kownackiego sprawa Trybunału Konstytucyjnego powinna zostać załatwiona w Polsce, bez ingerencji KE. - Kwestia TK to kwestia wewnętrzna Polski - ocenił. Dodał, że "KE co najwyżej może przyglądać się i oceniać, a nie angażować".
- Nie podważam sensu rozmów, które są prowadzone - zaznaczył Kownacki. - Możemy negocjować z KE, przedstawiać sytuację w Polsce, ale widzę, że już szykujecie kolejne osie sporu - ocenił wiceszef MON.
Jak mówił Kownacki, Polska jest partnerem dla KE, ale Komisja musi zrozumieć, że Polacy sami wybierają sobie rząd, który powinien być traktowany jak każdy inny.
- Jeśli chce się coś załatwiać w Unii, to twardym to trzeba być w Brukseli - powiedział Trzaskowski. - Wy zawsze robicie to samo, co w latach 2005-2007. Walicie pięścią w stół, jesteście niegrzeczni, obrażacie swoich partnerów, a w Brukseli nie jesteście twardzi - zwracał się do posła PiS.
Interes Polski ucierpi na sporze?
- Polska musi szukać sojuszników, żeby bronić racji stanu - przekonywał Trzaskowski. Jak mówił, ataki i antagonizowanie naszych sojuszników uniemożliwi Polsce załatwianie ważnych dla kraju spraw z partnerami.
Poseł PO zaznaczył, że jeśli rząd PiS będzie naruszać prawo unijne, to w efekcie zapłacą za to obywatele. - Nie będziemy was bronić - zwrócił się do Kownackiego. Wiceszef MON odpowiedział, że za problem Trybunału Konstytucyjnego odpowiada poprzedni rząd, a dotychczas jedyne konstruktywne rozwiązania sporu przedstawia PiS. Jak mówił, "proces ucierania kompromisu" zapoczątkował marszałek Kuchciński, który zorganizował dwa spotkania, by pomóc wypracować rozwiązanie. Zaznaczył, że na drugie z nich nie przyszli przedstawiciele PO i Nowoczesnej. - Państwu zależy na podgrzewaniu sporu politycznego - zarzucił Trzaskowskiemu.
Kompromis pod pewnymi warunkami
Poseł PO odpowiedział, że wypracowanie kompromisu jest możliwe po spełnieniu określonych warunków - m.in. po odebraniu ślubowania przez prezydenta od trzech sędziów wybranych w czerwcu ubiegłego roku. - Wtedy możemy rozmawiać w dalszym czasie, jak wybierać sędziów, jak TK ma procedować - ocenił. W jego opinii brak respektowania konstytucji nie pozwala na rozwiązanie problemu. Kownacki przypomniał, że prezydent Andrzej Duda w czerwcu ub.r. zwrócił się do parlamentu z apelem, by nie podejmować pod koniec kadencji Sejmu kluczowych decyzji. - PO zachowała się jak rząd republiki bananowej i rozpoczęła cały konflikt - ocenił. - My się umiemy w przeciwieństwie do PiS przyznać do błędu - odpowiedział mu poseł PO. - Popełniliśmy błąd i się z niego wycofaliśmy. Mamy nadzieję, że PiS wykaże się podobną dojrzałością i wycofa się z łamania konstytucji - skwitował Trzaskowski.
Autor: mw/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24