Profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, mówił w TVN24 o dwóch przypadkach dotyczących Trybunału, w których konstytucja została złamana. - Czy my dzisiaj w ogóle mamy Trybunał Konstytucyjny? - zastanawiał się w kontekście przesłanej przez prezydenta do TK nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
Prezydent Andrzej Duda skierował we wtorek wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie noweli ustawy o Sądzie Najwyższym i innych ustaw - poinformowała minister w Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka. Uchwalona niedawno nowelizacja ma wypełnić "kamień milowy" dotyczący sądownictwa, związany z Krajowym Planem Odbudowy.
Zoll: czy my dzisiaj w ogóle mamy Trybunał Konstytucyjny?
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego profesor Andrzej Zoll był w czwartek gościem TVN24. Mówił o "szerszym problemie" w Trybunale Konstytucyjnym.
- Podstawowe pytanie: czy my dzisiaj mamy w ogóle Trybunał Konstytucyjny? Są bardzo poważne wątpliwości, związane nie tylko ze sprawą tak zwanych dublerów, ale statusu wszystkich osób zasiadających w tak zwanym Trybunale - powiedział.
Wyjaśniał, że "te problemy biorą się od samego początku, bo Trybunał jako organ został powołany nieprawidłowo i prezes tego organu nie została prawidłowo powołana przez prezydenta". - W obu wypadkach konstytucja była złamana. Tu są podstawowe wątpliwości - wskazywał profesor.
Drugi problem, na który zwrócił uwagę Zoll, to kwestia kadencji prezes TK Julii Przyłębskiej. - Przyjęło się, że kadencja pani prezes miała minąć w grudniu. Ale jak została powołana prezes Trybunału, to powołana była bez określenia kadencji. Dotychczasowi prezesi - począwszy ode mnie - nie mieli określonej kadencji. Ja pełniłem funkcję cztery lata, do końca mojej kadencji jako sędziego - przypominał.
- Ważne jest, że pani prezes Przyłębska nie miała określonej kadencji, ale nowa ustawa określiła, że kadencja trwa sześć lat. Ponieważ sześć lat już minęło, to nie jest już prezesem Trybunału - stwierdził gość TVN24.
Zoll: 11 osób zebrać się nie może
Były prezes TK mówił też, że Trybunał powinien "szybko" rozstrzygnąć sprawę przekazaną tam przez prezydenta. - Jeśli się nie mylę, to w ciągu dwóch miesięcy - dodał, precyzując termin na rozpatrzenie nowelizacji ustawy skierowanej do Trybunału Konstytucyjnego.
Zaznaczył jednak, że "jeżeli nie dojdzie do jakiegoś ustalenia stanowiska przez wszystkie osoby, które zasiadają w tym organie, to nie dojdzie do rozwiązania i ustalenia decyzji ze strony tak zwanego Trybunału". - Musi być 11 osób, pełny skład to minimum 11 osób. A z tego, co wiem, sześć osób twierdzi, że pani Przyłębska nie pełni już funkcji prezesa. W takim razie 11 osób zebrać się nie może - zwrócił uwagę Zoll.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24