To był właściwie dom, pasja, zainteresowanie, spełnienie marzeń, praca wyśniona - wspominał w "Debacie Faktów" TVN angaż w Polskim Radiu Tomasz Zimoch, jego były redaktor, a dziś poseł Koalicji Obywatelskiej. O "przekroczeniu kolejnej granicy" mówił natomiast Krzysztof Luft, były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Utwór Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" - nawiązujący do wizyty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na zamkniętym z powodu epidemii Cmentarzu Powązkowskim - 15 maja zadebiutował w 1998. notowaniu Listy Przebojów Trójki i od razu znalazł się na pierwszym miejscu. Tego samego dnia notowanie zniknęło ze stron państwowego radia.
Tłumaczenia dyrekcji Trójki zmieniały się. Początkowo twierdzono, że złamano regulamin, w związku z czym redakcja podjęła decyzję o "unieważnieniu głosowania". Później pojawiły się zarzuty, że kolejność na liście została zmanipulowana przez prowadzącego wydanie. Sytuacja w radiu doprowadziła do odejścia współpracujących z nim od lat dziennikarzy, takich jak Marek Niedźwiecki, Piotr Kaczkowski, Piotr Stelmach, Agnieszka Szydłowska czy Marcin Kydryński.
"Spełnienie marzeń, praca wyśniona"
Zimoch z Polskim Radiem związany był niemal 40 lat. Jak wspominał na antenie TVN24, "to był właściwie dom, pasja, zainteresowanie, spełnienie marzeń, praca wyśniona". Dlatego tak dobrze rozumie dziennikarzy Trójki, którzy teraz żegnają się z pracą. - Media publiczne zamieniły się w media partyjne. Wielka szkoda, ale może jest to moment, żeby głośno powiedzieć, by rządzący oddali władzę w mediach publicznych dziennikarzom - wskazywał poseł. - Wiem, co się dzieje z jednej i z drugiej strony, wiem do czego zdolne jest kierownictwo radia, do jakich złośliwości - dodał.
W ubiegłym tygodniu Zimoch uczestniczył w obradach senackiej komisji, która przyglądała się sytuacji w PR. - To spotkanie tylko obnażyło, jakie osoby dziś zajmują kierownicze stanowiska w polskim radiu. Było bardzo smutne, patrzyłem z przerażeniem, jak taka postać jak Tomasz Kowalczewski może kierować tak kultowym wręcz programem, jak Agnieszka Kamińska może pełnić funkcję prezesa Polskiego Radia - mówił.
"Sytuacja, która jest totalną patologią"
W podobnym do Zimocha tonie wypowiadał się były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Krzysztof Luft.
- Została przekroczona kolejna granica. Ten konflikt nie dotyczył kwestii związanych z publicystyką czy informacją tylko rozrywką. To już naprawdę przypomina czasy komunizmu, kiedy ingerowano w emitowanie jakichś przebojów na antenie radiowej - przekonywał Luft.
- Nie wiemy, jak to było, ale dopuszczam możliwość, że była to po prostu absolutna nadgorliwość kogoś, kto się obawiał, że to się może nie spodobać władzy. Żyjemy w kraju, w którym powiedzenie czegokolwiek krytycznego na temat Jarosława Kaczyńskiego w mediach publicznych jest czymś zupełnie nie do pomyślenia. W związku z tym ja się nie dziwię, że ci funkcjonariusze partyjni, którzy zostali ulokowani do kierowania mediami publicznymi, są na to wyczuleni. To jest sytuacja, która jest totalną patologią - dodał.
Luft odniósł się też do słów wicepremiera Piotra Glińskiego, który stwierdził, że "media publiczne są związane z władzą i zawsze tak było". - To jest kompletne nieporozumienie - stwierdził.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24