Aby polskim rodzinom żyło się lepiej, musi również żyć się lepiej osobom transpłciowym - napisała do Jarosława Kaczyńskiego fundacja Trans-Fuzja, komentując w ten sposób słowa prezesa PiS. Polityk stwierdził, że jego partia po przejęciu władzy nie będzie się zajmowała tym, aby "ci tacy różni odmienni, bardzo dziwni, mieli w Polsce lepiej i byli eksponowani".
Kaczyński, który w ubiegłym tygodniu - w ramach kampanii samorządowej - spotkał się z mieszkańcami Garwolina (woj. mazowieckie), przekonywał, dlaczego warto głosować na PiS. Mówił m.in., jaka będzie wtedy Polska.
- ... będziemy mieli władzę, która się nie będzie zajmowała tym, żeby w Polsce nastąpiła rewolucja kulturalna i żeby tranwerstyci... Jak to jest? - zwrócił się do słuchających go wyborców.
Kaczyński mówił dalej. - Otóż, żeby ci tacy różni odmienni, bardzo dziwni, mieli w Polsce lepiej, byli eksponowani. Tylko za tym, żeby po prostu Polakom było lepiej; żeby były polskie rodziny; żeby były dzieci, żeby było po prostu normalnie. I żeby za 30-40 lat tutaj dalej była Polska; Polska dużo silniejsza i liczniejsza niż dzisiaj; Polska, z którą się będą naprawdę liczyć w Europie i na świecie.
"Może nie jest pan świadomy..."
Na słowa prezesa PiS zareagowała działająca na rzecz osób transpłciowych fundacja Trans-Fuzja.
Sygnatariusze listu zwracają uwagę na trudną sytuację w Polsce osób, które zdecydowały się zmienić płeć. Piszą, że "aby polskim rodzinom żyło się lepiej, musi również żyć się lepiej osobom transpłciowym".
"Być może nie jest Pan świadomy - wnioskujemy tak z trudności z wypowiedzią słowa 'transwestyci' - jakimi trudnościami obarczone jest życie osób transpłciowych w Polsce. Osoby transpłciowe niemal codziennie spotykają się z przemocą i wykluczeniem. Ich sytuacja na rynku pracy, w dostępie do podstawowej opieki zdrowotnej czy możliwości mieszkaniowych jest często niezwykle dramatyczna" - piszą sygnatariusze listu.
I podkreślają: "Osoby transpłciowe są ponadto, czego zdaje się Pan nie zauważyć w swojej wypowiedzi, również obywatelami i obywatelkami Polski. Oznacza to, że należy im się taki sam poziom bezpieczeństwa jak osobom narażonym na wykluczenie społeczne z innych powodów".
Jak stwierdzają autorzy listu do prezesa PiS, "w ramach reakcji na jego słowa, wierząc, że ich trud edukacyjny nie pójdzie na marne", postanowili przekazać prezesowi PiS "publikacje przybliżające zarówno tematykę transpłciowości, jak i sytuację osób transpłciowych w Polsce".
Chodzi m.in. o broszurę, ulotkę i informator "Oswajanie transpłciowości". W korespondencji do Kaczyńskiego jest też wzmianka o darmowych szkolenia ws. tożsamości płci.
Pod listem do prezesa PiS podpisali się Wiktor Dynarski (osoba prezesująca) oraz Lalka Podobińska (wiceprezeska).
Grodzka ma nadzieję, że literatura pomoże prezesowi
Wypowiedź prezesa skomentowała również posłanka Anna Grodzka, jedna z współzałożycielek Fundacji Trans-Fuzja. Podkreśliła, że osoby transpłciowe nie mają w Polsce żadnych przywilejów - jak zarzucał im Kaczyński. Dodała, iż jest "wręcz przeciwnie", a wypowiedzi takie jak prezesa PiS przyczyniają się do dyskryminacji.
- Te osoby są praktycznie wyłączone spod prawa - zaznaczyła Grodzka, wskazując, że polskie prawo nie uwzględnia problemów osób transpłciowych. - Ja mam nadzieję, że literatura, która została panu przesłana przez Fundację Trans-Fuzja spowoduje, że zmieni pan na ten temat zdanie. Zapewniam Pana, że zarówno ja, jak i wszystkie osoby transpłciowe, które znam i które żyją w Polsce są Polakami jak wszyscy inni - powiedziała.
Autor: MAC,kg\mtom,rzw / Źródło: tvn24.pl