W dzień Zaduszny na polskich drogach zginęły 24 osoby, a 190 zostało rannych. Doszło w sumie do 164 wypadków.
Policja spodziewa się powrotów ze świątecznych wyjazdów w niedzielę i apeluje do kierowców o szczególną ostrożność, "zdjęcie nogi z gazu" i uważanie na pieszych. W sumie od przedświątecznej środy, gdy rozpoczęła się policyjna akcja "Znicz 2007", na polskich drogach doszło do 470 wypadków, zginęło w nich 59 osób, a 544 zostały ranne. Policjanci zatrzymali aż 1114 nietrzeźwych kierowców.
Najwięcej ofiar to piesi
- Prawie połowa z osób, które zginęły w piątek na drogach to piesi. Apelujemy do kierowców, by na nich szczególnie uważali i do samych pieszych, by nosili ze sobą jakieś elementy odblaskowe, chodzili poboczem i także uważali na samochody - podkreślił Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji. Przypomniał, że już wcześnie zapada zmrok i piesi są słabiej widoczni.
Dodał, że statystyki z piątku są tym bardziej tragiczne, że ruch tego dnia był stosunkowo nieduży. - Prawdziwych powrotów ze świątecznych wyjazdów spodziewamy się dopiero w niedzielę - zaznaczył.
Brawura ...
Według Hajdasa, najczęstszą przyczyną wypadków była brawura kierowców, dlatego zaapelował do nich o dostosowanie prędkości do warunków na jezdni, zaplanowanie podróży powrotnej, rozwagę i cierpliwość.
Akcja Znicz
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24