Komisje śledcze z zasady mają docierać do prawdy w poważnych sprawach o istotnym znaczeniu dla kraju. Nie zawsze jednak udaje się zachować powagę podczas długich obrad. TVN24 przygotowało zestawienie najciekawszych i najbardziej oryginalnych wypowiedzi posłów.
W 2010 roku w Sejmie pracowały cztery komisje śledcze: ds. zbadania okoliczności śmierci Barbary Blidy, ds. zbadania śledztwa ws. śmierci Krzysztofa Olewnika, tzw. "naciskowa" i ds. afery hazardowej. Posłowie obradowali często do późna i często mieli rozbieżne poglądy na temat badanych spraw, okazji do niesztampowych wypowiedzi było więc wiele.
Do historii polskiego parlamentaryzmu mogą przejść między innymi takie oto kwestie:
"My nie jesteśmy widowiskiem medialnym. My jesteśmy komisją!" - to przewodniczący komisji ds. "Afery gruntowej", poseł PO Andrzej Czuma.
"Proszę mi udzielić głosu! - Proszę niech pan bierze ten głos" - to wymiana zdań pomiędzy członkiem komisji ds. zbadania okoliczności śmierci Barbary Blidy Wojciechem Szaramą (PiS) a przewodniczącym Ryszardem Kaliszem (SLD).
"Podziwiam Pana podzielność uwagi. - Mam duże odstające uszy" - słowa podziwu wyraziła członkini komisji "naciskowej" Dorota Wróbel (PiS), a odpowiadał przewodniczący Czuma.
"Trzyma Pan w rękach bat, którym smaga nie tylko mnie" - ponownie poseł Wróbel, kierująca swoją wypowiedź do przewodniczącego Czumy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24