Na warszawskich Powązkach, z wojskowymi honorami pochowano w piątek wiceministra obrony narodowej Stanisława Jerzego Komorowskiego, który zginął tragicznie w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyła rodzina oraz m.in. marszałek Sejmu, pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski, szef MSZ Radosław Sikorski, szef MON Bogdan Klich, wojskowi dowódcy.
- Staszku, wierny druhu, opuściłeś nas i tego nie da się ukryć. Ale tylko Ty wiesz w tej chwili, ile w nas bólu, cierpienia, jak dużo pustki po Tobie - powiedział żegnając swego wiceministra szef MON Bogdan Klich.
Podkreślał, że wiceminister był wybitnym dyplomatą i urzędnikiem.
- Dziś każde dziecko wie, że to Ty właśnie przyczyniłeś się do sukcesu naszych rozmów z Amerykanami w sprawach dla Polski najważniejszych, w sprawach bezpieczeństwa naszego kraju - mówił Klich.
Tato, synku, Staszeńku, będziemy kontynuować twoje dzieło. Byłeś dobry, najlepszy, wiedzieli o tym wszyscy. z mowy rodziny
Rodzina: byłeś najlepszy
Wcześniej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie odbyła się msza żałobna w intencji Stanisława Jerzego Komorowskiego. Nabożeństwo poprzedziło modlitewne czuwanie.
Podczas uroczystości w Katedrze odczytano słowa bliskich. - Dawał nam siłę i motywację do wszystkiego, co robimy. Pokazywał synom, jak kochać i uparcie dążyć do celu, dla swojej żony był miłością i opoką, dla rodziców - dumą i podporą. Pozostał nam niedosyt i smutek, bo nie powiedzieliśmy sobie jeszcze tylu rzeczy. Ale została też radość z tego, co nam przekazał (...).
- Tato, synku, Staszeńku, będziemy kontynuować twoje dzieło. Byłeś dobry, najlepszy, wiedzieli o tym wszyscy - napisali bliscy.
Zginął kwiat życia społecznego i politycznego
Staszku, wierny druhu, opuściłeś nas i tego nie da się ukryć. Ale tylko Ty wiesz w tej chwili, ile w nas bólu, cierpienia, jak dużo pustki po Tobie. Bogdan Klich, szef MON
Ks. Sławomir Żarski podczas mszy żałobnej mówił, że "w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginął kwiat życia społecznego i politycznego, kwiat polskiego wojska".
- Gromadzi nas tragedia narodowa, która nakłada się na tamtą tragedię sprzed 70 lat; wtedy ginęli z nienawiści, teraz zginęli z miłości - powiedział podczas nabożeństwa w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie.
- W pobliżu smoleńskiego lasu, tak jak wtedy, przed 70 laty, zginęli ci, co służyli ojczyźnie (...) i pamięci narodowej - dodał.
"Wybitny dyplomata, dobry człowiek"
Stanisław Jerzy Komorowski pracował w MON od listopada 2007 r., odpowiadał za politykę obronną i współpracę międzynarodową. Był autorem i koordynatorem wielu kluczowych projektów w tych dziedzinach.
Przewodniczył ze strony MON negocjacjom w sprawie umieszczenia w Polsce amerykańskich instalacji obrony powietrznej i rakietowej. To on podpisał w grudniu ubiegłego roku umowę o statusie amerykańskich wojsk w Polsce. Był jednym z głównych negocjatorów podpisanego w sierpniu 2008 r. porozumienia o ulokowaniu w Polsce elementów amerykańskiego systemu obrony balistycznej.
Gromadzi nas tragedia narodowa, która nakłada się na tamtą tragedię sprzed 70 lat; wtedy ginęli z nienawiści, teraz zginęli z miłości. Ks. Sławomir Żarski
Minister Komorowski był koordynatorem prac nad strategią udziału polskiej armii w operacjach międzynarodowych oraz strategią obronności. Pod jego nadzorem powstał także przyjęty przez MON i MSZ dokument konkretyzujący zaangażowanie Polski w Afganistanie.
Przez lata związany z dyplomacją. Był m.in. ambasadorem w Hadze, a potem w Londynie. Kierował departamentem Azji i Pacyfiku, pełnił też funkcję wiceministra spraw zagranicznych.
Był absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego i doktorem nauk fizycznych. W latach 1978-1990 był pracownikiem naukowym w Instytucie Chemii Fizycznej PAN. Odbył staż naukowy w Utah University w USA.
Pozostawił żonę i trzech synów. Współpracownicy mówią o nim: urodzony dyplomata, pogodny człowiek o nieprzeciętnej inteligencji; wymagający dla innych, ale przede wszystkim dla siebie; konkretny i zawsze doskonale przygotowany. - Wybitny dyplomata, dobry człowiek - powiedział o nim premier Donald Tusk na ceremonii po przetransportowaniu ciał ofiar katastrofy do kraju.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP