Nie milkną komentarze wokół wpadek Andrzeja Czumy. - Lepiej, żeby miał odwagę powiedzieć premierowi, na czym jeszcze mogą go przyłapać dziennikarze - radził w "Faktach po Faktach" Zbigniew Wassermann z PiS, wytykając szefowi rządu, że rutynowo nie sprawdził kandydata na ministra. - To zmasowany atak - stwierdziła z kolei Julia Pitera z PO, choć jej zdaniem mówienie o teorii spiskowej jest głupie.
Na tajemniczy układ zwraca uwagę sam minister sprawiedliwości. Liczne wpadki, które mu wytykają w ostatnich dniach media, określa jako: "chęć zrobienia mu krzywdy przez pewne środowisko", któremu nie podoba się reforma wymiaru sprawiedliwości.
W spiskową teorię nie wierzy Julia Pitera, minister ds. walki z korupcją. - To głupie - przyznała bez ogródek w TVN24. A odnosząc się do przypadków Andrzeja Czumy, które wyciągnęli mu dziennikarze, wolała użyć stwierdzenia: "zmasowany atak". - Dostaliśmy do ręki kryształ, który nie przeszedł surowej weryfikacji mediów i opinii publicznej. Nie pamiętam tak zmasowanego ataku - stwierdziła Pitera.
Przyznając, że choć w spiskową teorię nie wierzy, to nabrała pewnych podejrzeń, kiedy do mediów przeciekła informacja o synu ministra (według jednej z gazet ma on trząść resortem i wydawać polecenia pracownikom, choć nie jest tam zatrudniony). - Jeśli pracownicy ministerstwa nie informują o czymś takim zgodnie z procedurą, czyli systemem wczesnego ostrzegania, który świetnie działa w rządzie tylko idą do mediów, to ja nabieram obaw, że z innymi rzeczami też wyjdą poza resort - powiedziała Pitera.
"Minister to polityk, nie fachowiec"
Poseł PiS Zbigniew Wassermann podkreślał z kolei, że nowy minister sprawiedliwości zaliczył ostatnio wiele wpadek mniejszej i większej wagi. Ale nie bez znaczenia jest - jego zdaniem - to, że premier nie prześwietlił rutynowo Czumy. - Skoro składa się depozyt z uczciwości i stawia się na życiorys, to warto sprawdzić kandydata. Wiadomo bowiem, że jeśli nie zrobi tego premier, to zrobią dziennikarze - powiedział Wassermann. I przypomniał jednocześnie, że do tej pory opinia publiczna nie miała okazji zweryfikować umiejętności Czumy w kierowaniu resortem - ministra, który - jego zdaniem - jest pewnym eksperymentem, gdyż nie może się poszczycić kompetencjami.
- Najważniejsze, żebyśmy skończyli z pojęciem fachowca. Minister to polityk, który ma pilnować, by resort pracował tak, aby realizować program partii - ripostowała Pitera.
Pytana, czy zostałaby nowymi ministrem sprawiedliwości, gdyby stanowisko stracił Czuma, odpowiedziała zdecydowanie: nie. - Nie miałam nigdy takich aspiracji i premier o tym wie - podkreśliła.
Wassermann stawiając kropkę nad "i" w sprawie Czumy powiedział: - Życzę mu, żeby mógł się skoncentrować na swojej pracy, i żeby miał odwagę powiedzieć premierowi to, czego mogą się jeszcze dowiedzieć dziennikarze.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24