Ta ustawa, to jest koza wstawiona do mieszkania, którą teraz będziemy wyprowadzać. Pojawiają się więc nowe problemy i zamiast rozwiązywać stare, niestety musimy zajmować się kolejnymi i to się musi zmienić - mówił w "Faktach po Faktach" szef MSZ Radosław Sikorski. W ten sposób komentował decyzję o powołaniu polsko-litewskiej grupy, która ma rozwiązać kwestię nowej ustawy oświatowej na Litwie.
Szef polskiej dyplomacji przypomniał, że Polska przez ostatnie 20 lat wielokrotnie nawoływała Litwę do rozpoczęcia wzmożonego dialogu.
Ta ustawa to jest koza wstawiona do mieszkania, którą teraz będziemy wyprowadzać. Pojawiają się więc nowe problemy i zamiast rozwiązywać stare, niestety musimy zajmować się kolejnymi i to się musi zmienić. Sikorski koza-ustawa
Czekamy na gest wzajemności, aby nasza wyciągnięta dłoń nie była odrzucana. Mam wrażenie, że przez te 20 lat trochę się Litwinom narzucaliśmy z naszą przyjaźnią, dlatego czas na ich reakcję. Sikorski o wyciagnietej rece
- Premier za moją radą udał się do Wilna w pierwszą swoją podróż zagraniczną. Ja byłem na niej 3 razy, a prezydent Kaczyński bodaj 14 razy, więc litewscy politycy na pewno nie mogli się czuć niedoceniani przez nas w tym długim czasie - stwierdził Sikorski.
- Niestety, wprowadzona przez naszych sąsiadów ustawa to koza wstawiona do mieszkania, którą teraz będziemy wyprowadzać. Pojawiają się więc nowe problemy i zamiast rozwiązywać stare, musimy się zajmować kolejnymi - wyraził żal minister.
"Nie widzimy woli do porozumienia"
Zdaniem ministra powołany zespół polskich i litewskich ekspertów wypracuje wspólne stanowisko i polska mniejszość dostanie odpowiedź na pytanie o gwarancje trwania i rozwijania się polskiej oświaty na Litwie. Sikorski zauważa jednak, że starania dotyczące wielu podobnych inicjatyw mających na celu poprawę sytuacji Polaków w tym kraju były zawsze jednostronne.
- 10 lat temu jako wiceminister zajmowałem się tymi sprawami i one nadal są w tym samym miejscu. Nasza opinia publiczna nie wie już, co jeszcze moglibyśmy zrobić, by ocieplić stosunki z sąsiadami. Zainwestowaliśmy wielkie pieniądze w rafinerię w Możejkach, a to Litwini nie chcieli by się rozwijała i przeszkadzali w organizowaniu transportu do niej, pomagamy Litwinom w obronności i to nasze wojska wg planów NATO mają bronić terenów tego kraju i mimo to nie widzimy woli do porozumienia.
"Czekamy na gest wzajemności"
Minister "podpisał się" pod deklaracją Donalda Tuska, który stwierdził po spotkaniu z premierem Andriusem Kubiliusem, że relacje między Polską a Litwą "będą tak dobre, jak dobre są relacje państwa litewskiego z polską mniejszością".
- Władze litewskie mówią, że nowa ustawa oświatowa jest wprowadzana dla dobra polskiej mniejszości, ale polskie organizacje zebrały 60 tys. podpisów przeciwko tej ustawie i rozpoczęły strajk, pokazując, że w to nie wierzą i z jakichś przyczyn tego nie rozumieją. Dlatego litewscy politycy powinni zacząć z nimi rozmawiać i przedstawić im wszystkie wątki tej sprawy - powiedział Sikorski. I dodał: - Czekamy na gest wzajemności, aby nasza wyciągnięta dłoń nie była odrzucana. Mam wrażenie, że przez te 20 lat trochę się Litwinom narzucaliśmy z naszą przyjaźnią, dlatego czas na ich reakcję.
"Mniejszości nie są zakładnikami"
Zdaniem szefa MSZ Polacy, którzy stanowią dużą siłę polityczną i "wyborczą" u naszych wschodnich sąsiadów powinni być tymi, z którymi miejscowi politycy się liczą. - Dziwi mnie, że są traktowani inaczej. To zupełnie niezrozumiałe - uznał minister i dodał: - Nikt nie podważa tego, że język kraju, w którym się przebywa nie powinien być znany, jednak chodzi o trend, który nie pozwala naszym rodakom czuć się pewnie na Litwie.
Zapewnił, że polska strona ubolewa nad tym, co się stało z litewskimi tablicami w naszym kraju i żałuje. - Problem polega jednak na tym, że gdyby doszło do tego na Litwie to nic nie mogłoby zostać naprawione, bo tam po prostu podobnych tablic nie ma - stwierdził jednoznacznie Sikorski.
Szef MSZ jest pewny, że zespół polskich i litewskich specjalistów dojdzie do konkretnych wniosków, bo chociaż zajmie się tylko kwestią ustawy oświatowej to "litewscy politycy usłyszeli wyraźnie wszystkie nasze postulaty".
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24