Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na spotkaniu z wyborcami w Płocku przedstawił projekt obywatelski "Uczciwa Polska". W dyskusji, w części o nieformalnym charakterze, wziął udział lider innego opozycyjnego ugrupowania - Polska 2050 - Szymon Hołownia.
Władysław Kosiniak-Kamysz na spotkaniu w Płocku opisał, że projekt "Uczciwa Polska" jest projektem państwa "przyjaznego dla obywatela" z ustawami, które "są dla wszystkich pokoleń". - To jest piękny czas oczekiwania na święta Bożego Narodzenia. My ten czas chcemy też poświęcić na coś, co w polityce jest najważniejsze: na dialog, rozmowę, spotkanie z drugim człowiekiem - wymieniał.
Dodał, że bez tego "nie da się robić skutecznej polityki, a później nie da się skutecznie rządzić". - Dialog nie może się opierać tylko i wyłącznie na rozmowie z tymi, z którymi się zgadzasz w stu procentach, ale to otwarcie na argumenty innych, na poznanie poglądów innych, docenienie tego, że siła zawsze jest w różnorodności - zapewniał.
Hołownia: pokoleniowe myślenie nas łączy
W sobotnim spotkaniu szefa ludowców z mieszkańcami regionu płockiego - jako gość specjalny - wziął udział lider Polski 2050 Szymon Hołownia. - Małe sprostowanie do tego, co powiedział prezes Kosiniak-Kamysz. Wspólnie to my chyba mamy cztery córki, w podobnym wieku. Serdecznie pozdrawiamy nasze żony. Nie wiem, co one na ten nasz dość nieoczekiwany coming out, ale widzę, że nie da się tu uniknąć klimatu rodzinnego - przyznał, informując, że część jego rodziny mieszka w regionie płockim.
Hołownia uprzedzał, że jego pojawienie się na spotkaniu Kosiniaka-Kamysza nie oznacza wspólnej listy ani z PSL, ani z PO. - Prezes Kosiniak ma 41 lat. Ja jestem starcem, mam 46. Pokoleniowe myślenie nas łączy. Jesteśmy tym pokoleniem, które patrząc na swoje dzieci, na wspólne cztery córki, myśli: co zrobić, żeby one miały taki świat, na jaki zasługują - mówił.
Podkreślał, że w Polsce "potrzeba obywatelskiego przebudzenia".
- Musimy dokonać zmiany pokoleniowej w polskiej polityce. Tak, potrzeba w niej doświadczenia. Tak, potrzeba w niej ludzi, którzy już wiele rzeczy zrobili, umieją, znają się. Ale wielu z nich dzisiaj musi zrobić krok do tyłu i puścić młodszych przodem. Puścić nową wizję, nowe pomysły, pozwolić rozwijać się tym nowym ideom, które gdzieś w nas, w tym pokoleniu, zaczynają bardzo mocno pracować i chcą dojść do głosu. Naszym celem, ruchu Polska 2050, jest wprowadzenie do Sejmu bardzo wielu młodych ludzi, którzy do tej pory jeszcze w polityce nie byli, żeby ten układ zaczął łapać coraz silniej związek z podłożem, z miejscami, z których wyszedł - mówił.
Wśród najważniejszych kwestii, którymi należy się zająć, Hołownia wymienił problemy związane z transportem, energetyką i szkolnictwem. Wspomniał również o tym, że jego zdaniem "czas na rozdział Kościoła od państwa". - To, że te dwa porządki wymieszały się w sposób patologiczny w naszym kraju, w mojej ocenie powoduje chaos, bałagan. A to z kolei powoduje lęk, niepokój. A to z kolei, jak każdy lęk i niepokój, powoduje agresję. Mamy już jedną wojnę za granicą. Nie potrzebujemy kolejnych wojen polsko-polskich w Polsce - oświadczył.
- Dzisiaj musimy uporządkować ten temat i odciąć finanse publiczne od finansów kościelnych. Dzisiaj jasno musimy sobie powiedzieć, że to rodzice i nauczyciele powinni decydować, ile jest lekcji religii, a nie biskup ani żaden minister - dodał.
Hołownia o jednej liście spraw do załatwienia
Hołownia przyznał, że między nim a Kosiniakiem-Kamyszem są różnice. - One zawsze między nami będą. Kluczem jest rozmowa. Ale nie rozmowa o kimś. W tym jesteśmy mistrzami świata, odkąd pojawiły się media społecznościowe - zauważył. - Nie gadamy o czymś, jak coś załatwić, tylko rozmawiamy o kimś - tłumaczył.
- Spróbujmy zacząć rozmawiać ze sobą, jak załatwić sprawy. Choćby zazielenienia polskiej energetyki, choćby transportu, choćby szkoły, choćby relacji Kościół-państwo. Stwórzmy wspólną wizję. Dzisiaj słyszymy często o jednej liście. Ja też mówię, "tak" dla jednej listy - jednej listy spraw do załatwienia, co do której wszyscy się zgodzimy. Wiecie co się wtedy stanie? Ludzie nam uwierzą - przekonywał. - Wtedy, niezależnie od konfiguracji wyborczej, dostaniemy tę szansę, o którą dzisiaj się ubiegamy - dodał.
Kosiniak-Kamysz: pozostanie normalność i życzliwość
Kosiniak-Kamysz po wystąpieniu Hołowni podsumował, że niezależnie od tego, jak potoczą się losy obu liderów, to "pozostanie normalność i życzliwość". - A otwarcie na dialog jest rzeczą autentyczną, a nie udawaną. Bo jaka inna formacja dałaby tyle przestrzeni do wypowiedzi liderowi innej formacji? - pytał.
Liderzy nawiązali do medycznego wykształcenia Kosiniaka-Kamysza. - W tej ogólnopolskiej diagnozie chciałbym, żebyśmy się nigdy nie urządzili w dystalnym (końcowym - red.) odcinku przewodu pokarmowego - powiedział szef PSL.
- Podzielam twoją obserwację - zgodził się Hołownia.
Rzecznik PiS do szefa PSL: nie oszukacie Polaków kolejny raz
Do sobotniego wystąpienia Kosiniaka-Kamysza odniósł się w sobotę dla PAP rzecznik PiS Rafał Bochenek. Polityk przywołał słowa byłego ministra rolnictwa Marka Sawickiego (PSL). - "Są frajerami. Ja szanuję biznesmenów, a nie frajerów". - Jak rzadko kiedy, ale te słowa z ust ministra Sawickiego, skandalicznie pogardliwe, ale obnażyły "uczciwie", bo prawdziwe podejście polityków PSL-u do rolników - ocenił Bochenek.
Szefowi PSL rzecznik PiS zarzucił, że "wymyśla wypowiedzi, które nigdy nie padły". - Próbuje je pan wkładać w usta innych, żeby usprawiedliwić swoje prawdziwe nastawienie do rolników. Nie mierzcie innych swoją miarą. Nie oszukacie Polaków kolejny raz - zwrócił się Bochenek do szefa ludowców.
Według rzecznika PiS, "wszyscy pamiętają tę nieuczciwość w czasach PSL-u i pracę za cztery złote za godzinę, wiek emerytalny podniesiony dla rolników, w szczególności dla kobiet, aż o 12 lat, niskie dopłaty bezpośrednie z Unii Europejskiej i waloryzacje rent i emerytur, także o pięć złotych". - Jedyne, co się rozwijało, to bezrobocie, 14 procent - dodał.
- To była ta uczciwa Polska, panie Władysławie Kosiniak-Kamyszu? Jedno mówicie, a co innego robicie - oświadczył.
Źródło: TVN24, PAP