- Parlamentarzyści byli zaskoczeni, osłupieni tym, czego się dowiedzieli - powiedział Tomasz Kaczmarek (PiS) po tajnym posiedzeniu Sejmu, podczas którego posłowie zdecydowali, by nie uchylać immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu. Artur Dębski z Twojego Ruchu ocenił, że na decyzję posłów miały wpływ informacje o majątku rodziny b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. - Mogły poruszyć, jeśli były prawdziwe - zauważa poseł.
O uchylenie immunitetu Kamińskiego wnioskowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chciała mu postawić zarzut przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA w czasach, kiedy nim kierował.
Kamiński mówił we wtorek, że chodzi o akcję dotyczącą zakupu willi w Kazimierzu Dolnym, w posiadanie której - jak podejrzewało Biuro - mieli nielegalnie wejść Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.
Wystąpienie Kamińskiego było tajne. Część posłów zgodnie przyznała jednak, że to, co powiedział on na sali plenarnej, było dla nich szokiem.
"Zdeterminowany" Kamiński
- W sposób odważny, zdeterminowany, bezkompromisowy i z podniesionym czołem Mariusz Kamiński przed polskim parlamentem przedstawił fakty - powiedział Tomasz Kaczmarek ("agent Tomek") po tajnym posiedzeniu Sejmu.
Jak mówił, te fakty "sparaliżowały" wielu parlamentarzystów. - Byli zaskoczeni, osłupieni tym, czego się dowiedzieli. Skala patologii, do jakiej dochodziło w Polsce, jest nie do pomyślenia - podkreślił Kaczmarek.
Dodał, że "merytoryczne wystąpienie" byłego szefa CBA przekonało posłów, by nie uchylać Kamińskiemu immunitetu. - Gdyby szef CBA Paweł Wojtunik wzniósł się na wyżyny i zaprezentował opinii publicznej materiał dowodowy, np. wypowiedzi samej Jolanty Kwaśniewskiej, to byłby szok - mówił Kaczmarek.
- Przekonam prokuratorów prowadzących to śledztwo, że idą nie tą drogą, a powinni koncentrować się na tych, którzy w sposób rażący łamali prawo. Mam na myśli osoby związane ze sprawą willi w Kazimierzu Dolnym i byłą parą prezydencką, państwem Kwaśniewskich - powiedział Kaczmarek.
"Tak wstrząśnięty nie byłem nigdy"
- Jestem w Sejmie 9 lat i tak wstrząśnięty nie byłem nigdy. Takiej ciszy na sali jak dziś, gdy występował Mariusz Kamiński, nie było nigdy. Nie dziwię się, że nawet w tej maszynce do głosowania, jaką jest polski Sejm, wyłamało się tak wielu posłów, którzy nie podnieśli ręki za tym, żeby stawiać przed sądem kogoś, kto próbował zlikwidować przestępczą działalność, a nie odwrotnie - mówił Zbigniew Girzyński (PiS).
Girzyński podkreślał, że wszystkie czynności operacyjne, które były podejmowane przez CBA, miały zgodę prokuratury w tym także prokuratora generalnego. - Raz się złożyło, że takiej zgody nie otrzymano, nie podjęto wtedy działań. Nie podjęto ich wtedy, gdy można było skończyć sprawę i skierować ją do sądu. Chroniono w ten sposób Aleksandra Kwaśniewskiego przed naprawdę dużymi kłopotami - powiedział Girzyński.
- Jeżeli ktokolwiek dziś po tym, co się stało podniesie rękę na Mariusza Kamińskiego, to będzie zamach na najbardziej uczciwego człowieka w Polsce - dodał.
"Dobrze by było, żeby Polacy poznali pewne fakty"
Po głosowaniu w sprawie immunitetu Kamińskiego także Artur Dębski (TR) przyznał, że informacje Kamińskiego dot. majątku rodziny Kwaśniewskich, poruszyły posłów i miały wpływ na wynik głosowania. - Te informacje, które podał Kamiński, ja nie wiem jak się mają do prawdziwych informacji, ale potrafiły poruszyć w pewnych obszarach - stwierdził Dębski. - Dobrze by było, żeby Polacy poznali pewne fakty. Czas najwyższy, żeby Polacy wiedzieli, co się dzieje na szczytach władzy - dodał poseł TR. Spytany, czy jego partia będzie zabiegać o ujawnienie tych informacji, Dębski odpowiedział: - Trzeba się zastanowić, bo to jest świeża sprawa i każdy pomysł podjęty pod wpływem emocji nie jest dobry. Będziemy o tym dyskutować, bo w tym wypadku nie ma znaczenia z kim robiliśmy interesy polityczne, a ważna jest wiedza obywateli, o tym co się dzieje w Polsce. Dębski podkreślił, że w jego ocenie to, czy informacje o majątku Kwaśniewskich poruszyły posłów, nie powinno mieć znaczenia przy debatowaniu nad uchyleniem immunitetu Kamińskiemu. - Bo immunitet Kamińskiego dotyczy czynności operacyjnych, jakie on zlecał CBA i tu nie powinno być żadnych wątpliwości, Sąd jest od rozstrzygania, a nie klika poselska, która się zebrała i postanowiła obronić tego człowieka. Ówczesne kierownictwo CBA podsłuchiwało wiele osób bez uprawnień, o czym pamięta pan Kamiński. Te sprawy się przedawniły. Jestem przekonany, że w państwie prawa nie mogło do tego dojść. To jest niedopuszczalne, co dzisiaj się stało. Jeżeli taka osoba jak szef CBA jest bezkarna, to jest to gangsterka - powiedział.
Autor: db//rzw / Źródło: tvn24