Kosztowna wyprawka. Najwięcej zapłacą rodzice absolwentów podstawówek

Szkolna wyprawka – średnie koszty i problemy absolwentów podstawówek
Szkolna wyprawka – średnie koszty i problemy absolwentów podstawówek
Źródło: tvn24
800 złotych za komplet książek to dopiero początek wydatków. Szkoła za pasem - rodzice w księgarniach i wyrwa w budżecie. Ceny książek najmocniej odczują rodziny tegorocznych absolwentów podstawówek, bo oni jako pierwszy taki rocznik od lat muszą kupić wszystkie podręczniki nowe. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Wiktoria Kostrzewska od przyszłego tygodnia idzie do liceum. Nowa szkoła to nowe zeszyty, książki, przybory szkolne. - Oczywiście zamówiłam też jeszcze nowy plecak – powiedziała.

Nie ma jeszcze wszystkich książek, ale w tym wypadku nie one zdominują szkolne wydatki. Tata Wiktorii przyznał, że zdecydowali o kupnie używanych podręczników.

Używanych książek do szkoły średniej nie mogą kupić rodzice absolwentów szkół podstawowych. W związku z reformą edukacji wszystkie podręczniki muszą kupić nowe.

Najwięcej zapłacą rodzice absolwentów podstawówek

Justyna Suchecka z "Gazety Wyborczej" wyjaśniła, że "gimnazjaliści będą uczyli się historii od XX wieku, a ci po ósmej klasie od starożytności, więc to nie będą te same książki".

- Nie można powiedzieć, że dałoby się je odkupić od poprzedników, bo przecież uczą tego samego. Nie, nie uczą się tego samego – podkreśliła.

Trzeba więc liczyć się z wydatkami. Wanda Wietrzyńska z księgarni Papirus w Warszawie poinformowała, że "komplet książek bez języków obcych kosztuje około 500 złotych. Dwa języki obce to wydatek około 300 złotych". Łącznie to 800 złotych.

Eksperci Deloitte wyliczyli, że rodzina z jednym dzieckiem przeznaczy na wyprawkę szkolną około 1388 złotych. Rodzina z trojgiem dzieci wyda około 2742 złote. Średni wydatek to 1718 złotych.

Kosztowny efekt uboczny reformy

Rządowy program Dobry start to 300 złotych na ucznia. Z dodatku do wyprawki szkolnej skorzystała już jedna trzecia osób.

Zdaniem minister rodziny, pracy i polityki społecznej Bożena Borys-Szopy kwota ta wystarczy na to, "żeby rodzice nie musieli się martwić o to, by dzieci odpowiednio wyposażyć w związku z rozpoczynającym się nowym rokiem szkolnym".

Zastrzyk finansowy jest, ale są też wyższe ceny. Także ceny książek. To kolejny kosztowny efekt uboczny teoretycznie bezkosztowej reformy.

Autor: asty//plw / Źródło: tvn24

Czytaj także: