- Mamy do czynienia z wyjątkową sprawą i z bardzo złożonymi relacjami i powiązaniami o różnym charakterze. Do tej pory zarzuty usłyszało ok. 40 osób - tak o "aferze podkarpackiej" mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Paweł Wojtunik. Szef CBA odpierał też zarzuty posła PSL Jana Burego, według którego służby w Polsce "wymknęły się spod kontroli".
Gość TVN24 komentował w środę rano m.in. najnowsze doniesienia portalu tvn24.pl. Wynika z nich, że prokuratura przygotowuje kolejny wniosek o uchylenie immunitetu dla posła PSL Jana Burego - tym razem w związku z podejrzeniem przyjęcia przez niego łapówki od jednego z podkarpackich biznesmenów.
- Mamy do czynienia z wyjątkową sprawą i z bardzo złożonymi relacjami i powiązaniami o różnym charakterze. Do tej pory zarzuty usłyszało ok. 40 osób - mówił Wojtunik o tzw. aferze podkarpackiej.
- Zarzuty te dotyczą różnych osób: i osób pełniących funkcje publiczne, i przedsiębiorców, i miejscowych polityków - powiedział szef CBA.
"Publicznie nie użyłbym takiego słowa"
Dodał, że to nie jedyna tego typu sprawa prowadzona przez CBA. Układ oplatający Podkarpacie, którego częścią miał być Bury, nazwał "pajęczyną". Jej poszczególne nitki-wątki "przecina" teraz prokuratura.
- Jednym z takich "zaliczonych" wątków jest kwestia marszałka województwa podkarpackiego. Sprawa jest już zakończona aktem oskarżenia i znajduje się w sądzie - mówił Wojtunik. Pytany, czy na czele podkarpackiej "pajęczyny" stoi poseł PSL, odpowiedział jedynie, że "ostatni wniosek prokuratury pokazuje, że znajduje się tam wątek dotyczący Jana Burego".
Paweł Wojtunik był też pytany o fragment jego podsłuchanej w czerwcu 2014 r. rozmowy z ówczesną wicepremier Elżbietą Bieńkowską, w której określił Burego mianem "skur...".
- To słowo nie było użyte w kontekście dosłownym. Było bardziej zamiennikiem słów świadczących o sprycie, o przebojowości, o pewnej skuteczności - tłumaczył. - Tego typu słów można też używać w niektórych sytuacjach jako komplementu - dodał i podkreślił, że była to rozmowa prywatna.
Zapewnił, że publicznie nie użyłby takiego słowa wobec Burego.
Insynuacje Burego "niesprawiedliwe"
Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego odpierał też zarzuty Jana Burego, jakoby "służby w Polsce wymknęły się spod kontroli", a poseł PSL miał być celem permanentnych ataków m.in. ze strony CBA. "Moi znajomi, przyjaciele, rodzina są wzywani, przesłuchiwani, zastraszani" - mówił we wtorek w TVN24 Jan Bury.
- My jako służba państwowa poruszamy się jedynie w granicach prawa. Nikogo nie zwalczamy - tłumaczył. - Tego typu oskarżenia i insynuacje są wysoce niesprawiedliwe dla biura i ludzi, którzy kierują się w swojej pracy tylko interesem społecznym - dodał.
Szef CBA nazwał też "wierutną bzdurą" medialne doniesienia o tym, że premier Kopacz miała namawiać go do dymisji. - Nie było takiej rozmowy - podkreślił.
- To jest totalna bzdura. Nie pamiętam, aby w jakiejkolwiek naszej notatce była informacja o tym, aby podsłuchano taką rozmowę. A już wierutną bzdurą jest to, jakoby w tej notatce była informacja, że za tymi podsłuchami stoją byli oficerowie ABW czy UOP (Urzędu Ochrony Państwa, zlikwidowanego w 2002 r. - red.) - zapewniał Wojtunik.
Autor: ts//plw / Źródło: tvn24