- Jestem zszokowany słowami ministra Andrzeja Czumy i "wprowadzeniem do obiegu" nazwiska Jolanty Kwaśniewskiej w kontekście akcji CBA - oświadczył Mariusz Kamiński. I zarzucił prokuratorowi generalnemu naruszenie prawa swoją wypowiedzią.
Już po wybuchu tzw. afery hazardowej, podczas wywiadu w Radiu Zet Czuma oznajmił, iż jego zdaniem szef CBA "nie zachowuje się ostatnio racjonalnie". - Pan Mariusz Kamiński zachowuje się w ostatnim czasie dość osobliwie - ocenił szef resortu sprawiedliwości.
A jednym z objawów takiego zachowania miało być - według ministra - żądanie aresztu dla byłej pierwszej damy Jolanty Kwaśniewskiej. - Kamiński kilka tygodni temu zjawił się u mnie i zażądał, żebyśmy zaaresztowali panią Jolantę Kwaśniewską - opowiadał. Jak tłumaczył, było przypuszczenie, że jej koleżanka, sprzedała swoją działkę i chciała uniknąć płacenia podatku i po cichutku pieniądze wziąć w garść - mówił gość Radia Zet.
"Czuma zgodził się na akcję z Kwaśniewską"
Mariusz Kamiński, na konferencji prasowej, nie ukrywał, że jest zszokowany wypowiedzią Andrzeja Czumy. Jego działania szef CBA nazwał "karykaturalnymi", tym bardziej - co ujawnił - że Czuma akceptował działania operacyjne CBA w tej sprawie.
Zastrzegł jednak, że nie może ujawnić szczegółów operacji, bo jest ona nadal prowadzona. - Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Katowicach - oświadczył.
Dodał jednak, że "część informacji" w sprawie kupna domu w Kazimierzu przez agenta CBA jest "absolutnie nieprawdziwa". Nie sprecyzował jednak, o które informacje chodzi.
Szczegóły operacji CBA ujawniła w piątek "Gazeta Wyborcza". Wynikało z nich, że CBA chcąc udowodnić, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy mieli nielegalne dochody i kupili na podstawioną osobę dom w Kazimierzu nad Wisłą. CBA, by to udowodnić postanowiło odkupić dom za 3 mln. złotych. Zasadzka na byłego prezydenta i jego żonę się jednak nie udała, a CBA zostało z domem, bo notariusz nie zgodził się na unieważnienie transakcji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24