Gen. Andrzej Pawlikowski zeznawał w poniedziałek w warszawskiej prokuraturze. Został przesłuchany w śledztwie dotyczącym działania na szkodę PKP SA. Chodzi o warte dwa miliony złotych zlecenie firmie Sensus Group ochrony dworców kolejowych podczas Światowych Dni Młodzieży.
Pawlikowski skończył zeznawać przed godziną 16 w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Został przesłuchany z tzw. uprzedzeniem z artykułu 183 Kodeksu postępowania karnego, który mówi o tym, że "świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe".
- To praktyka stosowana, jeżeli nie jest pewne, czy rola procesowa przesłuchiwanej osoby nie ulegnie zmianie na dalszym etapie śledztwa - mówi nam prokurator zbliżony do sprawy.
2 miliony dla Sensus Group
Prokuratura i CBA badają umowę z Sensus Group, którą zawarł zarząd najważniejszej spółki z grupy PKP. Jej wartość opiewała na dwa miliony złotych, w zamian za które Sensus miał się zająć bezpieczeństwem dworców podczas Światowych Dni Młodzieży. Zarząd PKP SA przyznał ten kontrakt bez przetargu, w uproszczonym trybie. Tymczasem - jak sprawdziliśmy - Sensus Group w chwili podpisania umowy nie miała siedziby czy choćby numeru telefonu. Nie miała również pozwolenia na działalność agencji ochrony, którego udziela MSWiA, ani certyfikatów bezpieczeństwa dla firm, mimo że na mocy umowy z PKP SA dostawała dostęp do największych tajemnic polskich dworców - w tym infrastruktury krytycznej państwa.
Z dokumentów złożonych w sądzie gospodarczym wynika, że prezesem Sensus Group jest Marek Sławomir Wolny. To były wspólnik w przedsięwzięciach biznesowych właśnie szefa Biura Ochrony Rządu generała Pawlikowskiego. Gdy Pawlikowski znajdował się poza służbą, pracował z Wolnym w spółce Binase. W tej samej firmie pracował z nimi pułkownik Grzegorz Małecki, do niedawna szef Agencji Wywiadu.
- CBA i prokuratura badają również drugi trop, który wiąże Sensus Group z Biurem Ochrony Rządu. Chodzi o majora BOR, specjalistę od pirotechniki - mówi nasze źródło zbliżone do śledztwa.
Wątpliwość śledczych budzi fakt, że szkolenia dla pracowników kolei prowadził właśnie ten oficer, który w tym celu został oddelegowany z BOR. Tymczasem zapłatę otrzymywał Sensus, kierowany przez wspólnika biznesowego generała Pawlikowskiego i pułkownika Grzegorza Małeckiego.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24