Członkom rządu musi wejść w krew, by z własnej inicjatywy informować prezydenta o różnych ważnych projektach - tak relacje między partią rządzącą a prezydentem Andrzejem Dudą skomentował szef jego gabinetu Krzysztof Szczerski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Szef gabinetu Andrzeja Dudy pytany przez dziennikarza "Rzeczpospolitej", czy odwołanie nominacji generalskich i "ostre słowa" ministra sprawiedliwości o prezydencie świadczą o konflikcie na linii prezydent-rząd, odparł: - Pan prezydent współtworzy formację polityczną, która podejmuje dzieło reformatorskie w Polsce i jest jej kluczowym elementem.
Pytany, co zagraża jedności tej formacji, stwierdził: - Nie odnosząc się do poszczególnych osób, powiem ogólnie. Jest sporo spraw, które należy naprawić. W wielu miejscach, żeby była jasność: także w Kancelarii Prezydenta. Od komunikacji po sprawy, które wynikają z jakichś osobistych ambicji czy interesów osób, które naruszają jedność tego obozu".
"Nie czas skupiać się na nazwiskach"
Szczerski nie chciał jednak komentował napiętych relacji między prezydentem a ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.
- Chcemy odbudować jedność, dlatego nie czas skupiać się na nazwiskach czy słowach wypowiadanych przez koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości. Musimy wyciągnąć wnioski z zaistniałej sytuacji, mając oczywiście w pamięci, kto chciał przeprowadzić skuteczną reformę sądownictwa, a kto forsował projekty, które nie dawały gwarancji jej przeprowadzenia w sposób bezpieczny - odpowiedział Szczerski.
"Niełatwe relacje"
Równie dyplomatycznie odniósł się do stosunków prezydenta Dudy z ministrem obrony Antonim Macierewiczem.
- Relacje miedzy prezydentem, armią i MON określa w Polsce konstytucja. I między innymi dlatego pan prezydent zainicjował dyskusję nad zmianą ustroju, bo w wielu miejscach realizowanie odpowiedzialności prezydenta w stosunku do działań MON może prowadzić do napięć - oświadczył.
- Wiemy nie od dziś, że relacje między ministrem obrony narodowej a prezydentem są niełatwe. Nie chodzi tu o konflikt personalny, po prostu zapisana w konstytucji współodpowiedzialność prezydenta powoduje, że między różnymi organami państwa może dochodzić do różnic - tłumaczył Szczerski.
"To nie konflikt"
Pytany o odwołanie przez Dudę nominacji generalskich planowanych na 15 sierpnia, szef jego gabinetu stwierdził, że "nominacje się odbędą w sprzyjających warunkach, w innym terminie".
- Powtarzam raz jeszcze, to nie konflikt, ale skomplikowana procedura dochodzenia do wspólnego stanowiska. Decyzja o nierealizowaniu teraz nominacji zapadła ze względu na niezakończone prace nad nowym systemem kierowania i dowodzenia wojskiem, który nie został jeszcze uzgodniony - podkreślił.
Szczerski był również pytany o komunikację pomiędzy jego zwierzchnikiem a partią rządzącą. Zapewnił, że "taka komunikacja istnieje".
- Ale dla mnie najważniejsze jest to, by prezydent informowany był na bieżąco, a nie dopiero wtedy, gdy podjęto już ostateczne decyzje i konieczne jest łagodzenie sporów. Takiej komunikacji w przypadku ostatnich ustaw o sądownictwie zabrakło - ocenił.
"Członkom rządu musi to wejść w krew"
- Prezydent nie może się domyślać tego, co będzie zawierać jakiś ważny projekt. To ministrowie prowadzący konkretne ustawy powinni mieć świadomość, że ich obowiązkiem jest informować o nich prezydenta na każdym etapie. Członkom rządu musi wejść w krew, by z własnej inicjatywy informować prezydenta o różnych ważnych projektach - orzekł Szczerski.
Autor: azb//now / Źródło: Rzeczposplita