Minister zdrowia Adam Niedzielski przyjął w piątek drugą dawkę szczepionki firmy AstraZeneca. Podkreślił, że "druga dawka jest konieczna do przyjęcia, bo ona poprawia skuteczność działania preparatu w każdym wymiarze".
Pierwszą dawkę szczepionki na koronawirusa - preparatu firmy AstraZeneca - minister zdrowia Adam Niedzielski otrzymał 29 kwietnia. W piątek przyjął drugą dawkę w punkcie szczepień na Stadionie Narodowym w Warszawie. Po zaszczepieniu minister wyszedł do dziennikarzy. Mówił, że "aby efekt ustabilizowania, albo przynajmniej niedopuszczenia do ponownego wzrostu się pojawił, utrzymał, bardzo ważna jest druga dawka, która bardzo podnosi skuteczność procesu zaszczepienia".
Niedzielski o szczepieniach: bardzo niepokojąca tendencja
Niedzielski powiedział, że "widzimy bardzo niepokojącą tendencję". - Analizowaliśmy dane dotyczące niezgłaszania się na szczepienie i proszę sobie wyobrazić, że w tym okresie, kiedy szczepiliśmy już drugą dawką - chyba około 27 stycznia była druga dawka po raz pierwszy przyjmowana - to od tego okresu do końca maja mieliśmy osiem tysięcy niezgłoszeń na przyjęcie drugiej dawki - przekazał.
Dodał, że od 1 czerwca do 8 lipca na przyjęcie drugiej dawki nie zgłosiły się ponad 44 tysiące osób.
- Ja dzisiaj chciałem moim przykładem pokazać, że to jest bardzo ważne, żebyście państwo pamiętali o tym, że ta druga dawka jest konieczna do przyjęcia, bo ona poprawia skuteczność działania preparatu w każdym wymiarze - dodał Niedzielski.
- Jeżeli mamy w Polsce ogólną liczbę zachorowań po przyjęciu szczepień w okolicach 90 tysięcy, to tylko 8 procent z tej liczby jest wśród osób, które przyjęły drugą dawkę i oczywiście od przyjęcia tej drugiej dawki minęło 14 dni - przypomniał minister.
Jak zastrzegł, "przyjęcie drugiej dawki rzeczywiście warunkuje skuteczność przebiegu całego procesu szczepienia i nie możemy z tych dawek rezygnować, a takie niepokojące zjawisko widzimy".
Niedzielski o liczbie nowych zakażeń koronawirusem
Minister zdrowia zwrócił uwagę na bardzo niski poziom nowych odnotowywanych zakażeń koronawirusem. Wskazał, że w ciągu ostatniego tygodnia średnia dzienna liczba zakażeń wyniosła 80. - Wydaje się, że dochodzimy do pewnego minimalnego pułapu, jeśli chodzi o liczbę nowych dziennych zakażeń. Widzimy to po stronie dynamiki, która cały czas jest ujemna, czyli z tygodnia na tydzień obserwujemy spadki zakażeń, ale te spadki są coraz mniejsze - mówił Niedzielski.
Jak dodał, widać że spadek zakażeń coraz bardziej zbliża się do zera. - To oznacza, że dochodzimy do ważnego punktu, w którym będziemy obserwowali w pierwszej kolejności stabilizację liczby zakażeń (...), ale oczywiście oznacza to też ryzyko, że będziemy mieli do czynienia z odbiciem, odwróceniem tendencji i tak naprawdę przyrostem zakażeń - zaznaczył.
Podkreślił, że właśnie dlatego tak ważna jest akcja szczepień. - W naszych rękach jest to, co będzie się dalej działo z tym trendem - dodał minister.
Niedzielski: co najmniej jedną dawką zaszczepionych jest 54-55 procent dorosłych
Poinformował, że przynajmniej jedną dawkę szczepionki przyjęło dotychczas ponad pół miliona nastolatków pomiędzy 12. a 17. rokiem życia.
- Jeżeli chodzi o instrumenty motywujące, jak loteria czy ostatnio ogłoszony pomysł pewnego zaangażowania środowisk samorządowych, kół gospodyń wiejskich, to oczywiście wszystkie te pomysły są ukierunkowane na zwiększenie liczby szczepień. Ale w tej chwili nie widzimy jakiegoś przyspieszenia, trend się raczej utrzymuje – powiedział Niedzielski.
- Generalnie mamy do czynienia z wyczerpaniem liczby chętnych i miejmy nadzieję, że uda nam się utrzymać ten bieżący trend, żeby wyszczepiać i tak naprawdę tydzień po tygodniu dochodzić procentem do 60 procent w lipcu. Bo w tej chwili procent zaszczepienia dorosłych wynosi 54-55 - mówię o przyjęciu co najmniej jednej dawki - i liczymy, że mniej więcej każdy tydzień będzie nam jeden punkt procentowy dodawał do tej kompozycji – dodał.
Niedzielski: przeciwciała posiada około 60 procent naszej populacji
Szef resortu zdrowia pytany był również o odporność Polaków wobec koronawirusa. - Prowadzimy badania seroprewalencji, które informują, ile osób ma przeciwciała, które nabywamy nie tylko poprzez zaszczepienie, ale też w wyniku przechorowania – mówił Niedzielski. Jak dodał, z tych badań wynika, że już w tej chwili jesteśmy blisko progu odporności 60 procent, czyli przeciwciała posiada około 60 procent naszej populacji.
- Te 60 procent trzeba traktować jak pewne minimum, z czym mamy do czynienia, biorąc pod uwagę, że akcja szczepień będzie systematycznie posuwała się do przodu i patrząc na to, że mimo luzowania obostrzeń, mimo zwiększenia mobilności, mimo powrotu do względnej normalności, mamy do czynienia ze spadkiem zakażeń – powiedział. Dodał, że wynika to z tego, że już działa naturalna bariera wobec koronawirusa.
Do piątku podano 31 004 510 dawek różnych szczepionek przeciw COVID-19. Pierwszą dawką szczepionek dwudawkowych wykonano 17 315 918 szczepień. W pełni zaszczepione są 14 727 053 osoby - to zaszczepieni jednodawkowym preparatem Johnson & Johnson lub drugą dawką szczepionek firm AstraZeneca, Moderna lub Pfizer/BioNTech.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24