Resort sprawiedliwości sprawdzi, dlaczego syn posłanki - złapany na jeździe po pijanemu - nie stanął przed sądem 24-godzinnym. Chodzi o potomka Danuty Hojarskiej z Samoobrony, którego policja zatrzymała, jak jechał na rowerze po alkoholu.
- Policja zatrzymała Tomasza Hojarskiego w nocy 15 lipca, przy samym domu. Kierował rowerem, mając 2 promile alkoholu we krwi - mówił Waldemar Zduniak z prokuratury okręgowej w Malborku. Hojarskiemu grozi rok więzienia, grzywna lub ograniczenie wolności.
Mężczyzną nie zajmie się jednak sąd 24-godzinny. - Policja nie wnioskowała o tryb przyspieszony, więc prokuratura też go nie zastosowała. Będzie odpowiadał w normalnym trybie - tłumaczył Waldemar Zduniak z prokuratury rejonowej w Malborku.
Resort sprawiedliwości zapowiada, że przyjrzy się sprawie i zbada, co było w niej tak niezwykłego, że nie jest rozpatrywana w trybie przyspieszonym.
Według tłumaczeń prokuratury stosowanie trybu przyśpieszonego w tej sprawie nie było konieczne z uwagi na okoliczności związane z zatrzymaniem. - Sprawca nie był wcześniej karany, został zatrzymany w pobliżu swojego domu, nie zachodziła obawa utrudnienia postępowania z jego strony. Te przesłanki zadecydowały o tym, iż prokurator odstąpił od skierowania tego rodzaju wniosku - wyjaśniał Zduniak.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24