To jest szalenie niebezpieczna sytuacja dla każdego obywatela. Nigdy nie wiadomo, kiedy ten palec Ministerstwa Sprawiedliwości będzie groził za decyzje procesowe w waszym postępowaniu o rozwód, o alimenty, o najem - tłumaczyła we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy Wolne Sądy. Odniosła się do słów wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika na temat sędziego olsztyńskiego sądu i jego decyzji w sprawie nieujawnionych list poparcia sędziów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Sąd Okręgowy w Olsztynie, rozpatrujący apelację w sprawie, w której orzekał sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa, chce sprawdzić - po wtorkowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - czy sędzia ten spełnia wymogi niezależności i niezawisłości.
Sąd wezwał dyrektora Kancelarii Sejmu - pod rygorem "skazania na grzywnę" - do dostarczenia w ciągu tygodnia utajnionych list poparcia kandydatów do KRS.
"Będzie lawina różnych decyzji sądów pierwszej i drugiej instancji"
Do sprawy odniosła się we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy Wolne Sądy.
- Wchodzimy w naturalny etap, który nastąpił po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (...). Trybunał dał wytyczne, matrycę, schemat tego, jakie są kryteria, aby ocenić, czy KRS i Izba Dyscyplinarna (Sądu Najwyższego) są tymi organami, które spełniają standardy europejskiej niezależności dla tego rodzaju organów - mówiła.
Adwokat stwierdziła, że takie sytuacje, jak w Sądzie Okręgowym w Olsztynie "z całą pewnością będą miały miejsce na szerszą skalę". - Jestem przekonana, że będzie lawina różnych decyzji sądów pierwszej i drugiej instancji - oświadczyła.
"Najbardziej dotkliwa ingerencja w niezawisłość sędziego"
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w niedzielę w "Kawie na ławę" mówił: - W moim przekonaniu - ja nie jestem od postępowań dyscyplinarnych - ale to powinno być zbadane. To jest prosta droga do anarchii. Nie może być tak, że jeden sędzia kwestionuje status innego sędziego.
Słowa te komentowała w poniedziałek mecenas Gregorczyk-Abram.
- Jeżeli pan minister sugeruje - mniej lub bardziej bezpośrednio - że tego sędziego czeka postępowanie dyscyplinarne, to ja bym chciała, żebyście państwo zrozumieli, że to jest najbardziej dotkliwa ingerencja w niezawisłość sędziego, jeżeli grozi się postępowaniem dyscyplinarnym za jego decyzję procesową - tłumaczyła prawniczka.
- To jest szalenie niebezpieczna sytuacja dla nas wszystkich, nie tylko dla sędziego, ale także dla każdego obywatela, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ten palec Ministerstwa Sprawiedliwości podniesie się w państwa sprawie i będzie groził za decyzje procesowe w waszym postępowaniu o rozwód, o alimenty, o najem - przekonywała.
Postępowanie dyscyplinarne "to jest z pewnością groźba"
Mecenas Gregorczyk-Abram zapewniała, że gdyby wobec sędziego z Olsztyna zdecydowano się wszcząć postępowanie dyscyplinarne, to "z całą pewnością takiemu sędziemu zostanie zapewniona pomoc prawna".
- Z całą pewnością będziemy o tym informować Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz instytucje europejskie. Cały ten mechanizm będzie przez nas obserwowany. My, jako środowisko, będziemy reagować stanowczo na te groźby, bo to jest z pewnością groźba - dodała.
"Mam nadzieję, że ten moment opamiętania w końcu przyjdzie"
Przedstawicielka inicjatywy Wolne Sądy przypomniała, że jeśli chodzi o nieujawnianie list poparcia dla sędziów zasiadających w nowej Krajowej Radzie Sądownictwa, to "nakazów pokazania tych list było już wiele". - Nie sądzę, żeby zwrócenie się sądu w Olsztynie (do dyrektora Kancelarii Sejmu - red.) przyniosło efekt, ale mam nadzieję, że ten moment opamiętania w końcu przyjdzie - stwierdziła.
- To jest anarchia. I ta anarchia będzie narastać, jeśli rządzący natychmiast nie zareagują i nie naprawią tego, co się stało przez ostatnie cztery lata - mówiła.
Autor: mjz / Źródło: tvn24