Zamiast utylizować, zakopują rakotwórcze i toksyczne odpady. Groźny biznes warty miliony

[object Object]
Nielegalna działalność spółki "Clif"Superwizjer TVN
wideo 2/4

Spółka ze Skawiny, która zamiast utylizować groźne chemiczne odpady zgodnie z przepisami, zakopuje je - ustalił "Superwizjer". Funkcjonowanie wartego kilkanaście milionów złotych biznesu umożliwiły pozwolenia wydane przez urzędników. Organy ścigania bagatelizują problem, a służby środowiskowe są bezradne wobec właściciela firmy. Reportaż "Wysyp" dziennikarzy "Superwizjera" Macieja Kuciela i Daniela Liszkiewicza.

Reporterzy przez półtora roku zdobywali dowody dokumentujące działalność spółki "Clif". Pięć lat temu na jej terenie w podkrakowskich Niepołomicach doszło do wielkiego pożaru. Płonęły tysiące ton składowanych na terenie firmy farb i lakierów. Dwa i pół roku temu "Clif" przeniósł się do Skawiny. Od tego czasu wybuchły już dwa pożary. Spółce wielokrotnie zarzucano zatruwanie środowiska i nielegalne pozbywanie się odpadów. Jednak wszystkie kierowane do prokuratury sprawy były umarzane. Bezradne były również służby środowiskowe kontrolujące firmę. Dlaczego?

- Luki w przepisach pozwalają na takie różnego rodzaju procedury. A zachętą są finanse. Można szybko, łatwo pozyskać pieniądze, bez najmniejszego problemu, bo organy, które kontrolują, czy też ścigają, praktycznie nie mają narzędzi do ścigania tych grup, które się potworzyły - tłumaczył reporterom "Superwizjera" zachowujący anonimowość mężczyzna, doskonale zna rynek odpadów niebezpiecznych.

Pytany, czy w tej chwili ma już to charakter zorganizowany, odpowiedział: - Raczej jedna osoba, czy jedna firma, nie byłaby w stanie tak sprawnie działać na rynku.

- Są firmy, które wyszukują takie miejsca, przeznaczone do rekultywacji. Teren Śląska jest bardzo bogaty w takie właśnie tereny i dlatego większość odpadów niebezpiecznych z całej Polski - myślę, że również - z zagranicy, są przewożone i utylizowane w rejonie Śląska. Pod pozorem rekultywacji terenów pokopalnianych - zaznaczył.

Substancje toksyczne i rakotwórcze zakopywane w Bytomiu

Jak to działa, widać na przykładzie "Clifa". Jak ustalili dziennikarze "Superwizjera", spółka każdego roku przyjmuje od 20 do 40 tysięcy ton, w większości groźnych odpadów. Jak wynikało z obserwacji reporterów, przywożone z fabryk chemikalia były mieszane ze starymi szmatami, papierem i watą szklaną. Nocą dwie ciężarówki wywoziły towar na Śląsk. By je wyśledzić, dziennikarze poprosili wyspecjalizowaną firmę o przygotowanie urządzenia namierzającego. Podrzucili go do jednej z ciężarówek, która wyjechała z "Clifa" i zatrzymała się na stacji benzynowej. Pobrali również próbkę przewożonej substancji.

Następnie oddali ją do przebadania w specjalistycznym laboratorium w Mysłowicach. Wyniki wskazały, że znajdowały się w niej farby, lakiery, substancje ropopochodne w wysokich, przekraczających wszelkie normy stężeniach. Są to substancje bardzo toksyczne i rakotwórcze.

Zagrożenie dla środowiska i zdrowia

Filip Zieliński z Laboratorium JARS podkreślił, że badania ponad wszelką wątpliwość wykazały, iż przy takich stężeniach zanieczyszczeń zakopanie tego rodzaju odpadów może spowodować wystąpienie szkody w środowisku oraz zagrożenie dla środowiska i zdrowia ludzi.

Śledzona przez dziennikarzy ciężarówka dotarła do Bytomia. Tam reporterzy zauważyli także drugi śledzonych przez nich pojazd. Samochody zrzuciły toksyczny ładunek tuż obok centrum handlowego, gdzie codziennie zakupy robią nawet tysiące ludzi. Od razu zasypały go spychacze.

W dzień teren wygląda na opuszczony. Nic nie wskazuje, aby dochodziło tam do jakichś podejrzanych działań. Przed godziną 5 rano reporterzy zaobserwowali tam pierwsze patrole kontrolujące teren. Potem zaczęły przyjeżdżać ciężarówki z wielu firm.

Prokuratura prowadzi sprawę

W sprawie wysypywania chemikaliów pod centrum handlowym prokuratura w Bytomiu wszczęła postępowanie karne. Na podstawie przekazanych przez TVN wskazań GPS, po trzech miesiącach od zakopania odkryto ładunek zrzucony przez załadowane w "Clifie ciężarówki.

- Udało się niewielki odcinek tego wysypiska odkryć. Widać, że tu jest kilka warstw zasypanych ziemią. Tego towaru jest dość dużo - wyjaśnia Mirosław Marianowski z firmy Gannet Guard Systems.

"Jestem bardzo zdeterminowany"

Teren należał do miasta. Prezydent wydał pozwolenie na działalność Jerzemu P., byłemu prezesowi Szombierek Bytom. Po śmierci tego przedsiębiorcy inwestycję przejęła firma należącą do jego syna Krzysztofa P. W tym przypadku również prezydent wydał odpowiednie pozwolenia. Za teren odpowiadał wskazany przez prezydenta Bytomia prezes miejskiej spółki Radosław N.

Prezydent Bytomia Damian Bartyla pytany, czy nie miał nad procederem żadnej kontroli, odpowiedział: - Wydaliśmy pozwolenie, żeby ten teren utwardzić, uzyskać odpowiednią nośność i w przyszłości pozyskać inwestora.

Na pytanie, czy ma poczucie winy, że czegoś zaniedbał, odparł: - Jestem bardzo zdeterminowany, podjąłem chyba pierwsze takie realne działanie jako prezydent miasta, które mają przeciwdziałać temu procederowi.

Dyrektor spółki zaprzecza

Właścicielem spółki "Clif", której odpady zakopano w Bytomiu, jest 68-letnia kobieta. W rzeczywistości firmą kieruje jej zięć Jerzy M., formalnie pełniący funkcję dyrektora spółki.

Firma działa na rynku odpadów od kilkunastu lat. Dyrektor nie odpowiedział na pisemnie zadane przez reporterów "Superwizjera" pytanie.

Dziennikarze spotkali go w Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Przegrał tam proces z inspekcją Ochrony Środowiska o zamknięcie instalacji. Wyrok jest wciąż nieprawomocny, więc w praktyce firma nadal może działać.

Dyrektor zaprzeczył, że w firmie miesza się lakiery z innymi odpadami, które następnie są zakopywane w ziemi.

Dokumenty o przewożeniu "odpadów budowlanych"

Jedną z ciężarówek wywożącą odpady z firmy "Clif" zatrzymała policja powiadomiona przez jednego z reporterów "Superwizjera". Kierowca tłumaczył jednak, że w Bytomiu wysypywał "budowlankę". To była już druga prośba ze strony dziennikarzy o kontrolę jadącej z "Clifa" ciężarówki. Podczas pierwszej sprawdzono wyłącznie dokumenty. Stwierdzono, że kierowca wiezie odpad budowlany i zakończono akcję. Drugim razem służby środowiskowe pobrały próbki z przewożonego ładunku. Wyniki badań z dwóch niezależnych laboratoriów potwierdziły ustalenia reporterów "Superwizjera". Okazało się, że zamiast odpadów budowlanych, kierowca przewoził niebezpieczne chemikalia.

- Są takie dokumenty, jak karta przekazania odpadu, które jasno określają kod danego odpadu, jednak po wymieszaniu z innym odpadem, [firmy - przyp. red.] łamią kod niebezpieczny i mają już wtedy legalny odpad, który - według tylko i wyłącznie dokumentu - nadaje się już do innego przeznaczenia - tłumaczył mężczyzna znający rynek odpadów niebezpiecznych. Dodał, że nikt nie bada składu chemicznego i jak podkreślił, dla urzędnika ważniejszy jest dokument niż stan faktyczny.

W przypadku skawińskiej spółki proceder trwa od lat - informuje "Superwizjer". Na ciężarówki ładowane są chemikalia, a kierowcy pokazują dokumenty świadczące o przewożeniu odpadów budowlanych.

Nielegalna działalność firmy ze Skawiny. Dyskusja w studiu
Nielegalna działalność firmy ze Skawiny. Dyskusja w studiutvn24

"Bulwersująca" decyzja prokuratury

Blisko trzy lata temu w Zabrzu reporterzy "Superwizjera" nagrali wysypywanie rakotwórczych substancji załadowanych w skawińskiej firmie. Z kolei dwa lata temu pracownicy wysypiska pod Wadowicami wskazali, że forma "Clif" jest odpowiedzialna za przywożenie beczek z chemikaliami.

- [Ciężarówki] przyjechały pod osłoną nocy na wysypisko - tłumaczył burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski. Podkreślił, że bulwersuje go zachowanie prokuratury.

Ta umorzyła wówczas postępowanie, uznając, że zakopane odpady nie stanowiły zagrożenia dla ludzi i środowiska. Ku zaskoczeniu burmistrza Wadowic prokurator równocześnie nakazał gminie profesjonalne zutylizowanie wydobytej substancji, uznając ją za niebezpieczną.

- Substancje były poddane specjalistycznym badaniom fizykochemicznym, z których wynikało, że same w sobie te substancje rzeczywiście mają charakter niebezpieczny, ale sposób ich przechowywania, czyli w tej profesjonalnie zabezpieczonej niecce składowiska odpadów komunalnych, nie skutkował w żadnym stopniu zanieczyszczeniem gruntu, powietrza, ziemi i wód gruntowych - wyjaśniał Sebastian Kiciński, z prokuratury Rejonowej w Wadowicach.

- To jest niedopuszczalny sposób do pozbywania się tego typu odpadów i dlatego kierownik tego składowiska odpadów komunalnych został ukarany mandatem - dodał.

Powiązania z samorządem

Zachowujący anonimowość mężczyzna, który doskonale zna rynek odpadów niebezpiecznych, zaznaczył, że nie jest przypadkiem, że odpady trafiają na tereny jednostek samorządowych.

Tłumaczył, że za całość odpadów, które w wyniku ewentualnej kontroli uznane zostałyby za niebezpieczne, odpowiada właściciel terenu, czyli gmina. Jak dodał, to ona jest wówczas zobligowana do wysprzątania odpadów.

Wytwórca odpadu za profesjonalne zutylizowanie ciężarówki z niebezpiecznymi chemikaliami legalnie musi zapłacić nawet 50 tysięcy złotych. Tyle kosztowałoby unieszkodliwienie zatrzymanego przez policję nielegalnego transportu. Tymczasem skawiński "Clif" nie ma instalacji do utylizacji. Teoretycznie musi korzystać z legalnie działających zakładów. Jednak z ujawnionych przez firmę danych, uśredniona cena za ciężarówkę to niecałe 10 tysięcy złotych.

Mężczyzna znający rynek, pytany przez reportera "Superwizjera", w jaki sposób można zorganizować pozbywanie się niebezpiecznego odpadu, wyjaśnił, że firmy, które pozyskują pozwolenia niejednokrotnie są ściśle związane z urzędnikami samorządowymi.

Z protokołu kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, wynika, że "Clif" korzystał z usług firmy konsultingowej z Dąbrowy Górniczej. Należy ona do byłego prezydenta tego miasta. Jej siedziba mieści się naprzeciwko urzędu. Kiedy dziennikarz "Superwizjera" udając petenta, zaoferował grunt, który można wypełnić odpadami, trafił do znajdującej się na tym samym piętrze fundacji, gdzie zaoferowano mu pomoc.

Podający się za przedstawiciela fundacji mężczyzna, który umówił się z dziennikarzem "Superwizjera" współpracował również ze skawińskim "Clifem". W imieniu firmy składał wnioski o wydanie zezwoleń na przetwarzanie odpadów.

Jak działa odpadowy biznes? Druga część reportażu
Jak działa odpadowy biznes? Druga część reportażuSuperwizejr TVN

Wszystkie potrzebne zezwolenia

Mężczyzna tłumaczył, że wykonuje dla "Clifa" prace z zakresu ochrony środowiska. Z oficjalnych informacji ze strony internetowej wynika, że fundacja zajmuje się organizowaniem proekologicznych akcji. Nic nie wskazuje na działalność konsultingową czy usługi dla spółek z rynku odpadowego.

Z dokumentów, do których dotarli reporterzy "Superwizjera" wynika, że fundacją kieruje dyrektor zarządzająca w firmie byłego prezydenta Dąbrowy Górniczej. Odmówiła jednak rozmowy reporterom.

Kiedy krakowski Inspektorat Ochrony Środowiska robi wszystko, żeby zamknąć zakład firmy "Clif" w Skawinie, w Jaworznie na terenie województwa Śląskiego powstała druga siedziba spółki. Otrzymała już wszelkie potrzebne zezwolenia.

Nielegalna działalność firmy ze Skawiny. Druga część dyskusji
Nielegalna działalność firmy ze Skawiny. Druga część dyskusjitvn24

Autor: js//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

42-letnia Dominika Stelmach po raz drugi została globalną, a po raz ósmy lokalną zwyciężczynią biegu Wings for Life wśród kobiet. Specjalizuje się w biegach na długich dystansach. Jest biegaczką, maratonką, ultramaratonką, trenerką personalną, instruktorką PZLA i fitness. Pobiła rekord świata w 12-godzinnym biegu, ma na swoim koncie wiele mistrzostw Polski. Z wykształcenia jest historyczką i europeistką, ukończyła też studia na kierunku marketing sportu. Ma dwóch synów.

42-letnia Dominika Stelmach z Łodzi wygrała Wings for Life. Kim jest?

42-letnia Dominika Stelmach z Łodzi wygrała Wings for Life. Kim jest?

Źródło:
tvn24.pl, dominikastelmach.pl

Według Donalda Tuska Polacy staną się przed 2030 rokiem bogatsi od Brytyjczyków, jeśli chodzi o PKB na osobę. Zdaniem polskiego premiera to efekt brexitu. Jak przekonuje brytyjski dziennik "Daily Telegraph", Tusk się myli, a problemy Wielkiej Brytanii nie są tylko wynikiem wyjścia z Unii Europejskiej.

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Źródło:
PAP

Koniec majówki to również koniec bardzo ciepłej pogody. Jakie jeszcze niespodzianki przyniesie nam aura? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Marcin Kierwiński odniósł się na X do sobotnich komentarzy po incydencie na placu Piłsudskiego. "Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia, poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań" - napisał szef MSWiA.

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Źródło:
tvn24.pl

Trzy osoby zostały poszkodowane w wypadku, do którego doszło w niedzielę po południu na trasie S52.

Dachowanie pod Krakowem, trzy osoby poszkodowane

Dachowanie pod Krakowem, trzy osoby poszkodowane

Źródło:
tvn24.pl

Do szpitala trafił 33-letni mężczyzna pobity na poznańskich Jeżycach. W związku z tą sprawą policja zatrzymała 36-latka, który miał zadać cios.

Bójka w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym

Bójka w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym

Źródło:
PAP

Niedziela upływa pod znakiem gwałtownej aury. W wielu miejscach pojawiły się burze, którym towarzyszą opady deszczu. Sypnęło też gradem. Na Kontakt 24 otrzymujemy Wasze pogodowe relacje.

Sypnęło gradem. Wasze relacje z burzowej niedzieli

Sypnęło gradem. Wasze relacje z burzowej niedzieli

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

30-latek, który w nocy z piątku na sobotę miał dopuścić się zabójstwa partnerki swojego ojca, na wniosek prokuratury trafił na trzy miesiące do aresztu. Kobieta zmarła w skutek licznych ciosów nożem. Podejrzanemu grozi dożywocie.

Przyznał się do zabójstwa partnerki ojca. 30-latek aresztowany

Przyznał się do zabójstwa partnerki ojca. 30-latek aresztowany

Źródło:
PAP

W samochodzie zaparkowanym przy ulicy Mołdawskiej na Ochocie wybuchł pożar. Ogień objął też drugie auto.

Zapalił się zaparkowany samochód, ogień objął też stojące obok auto

Zapalił się zaparkowany samochód, ogień objął też stojące obok auto

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Gdzie jest burza? W niedzielę 05.05 nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Silnie pada deszcz i wieje porywisty wiatr. Śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Grzmi w ośmiu województwach

Gdzie jest burza? Grzmi w ośmiu województwach

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Podczas majówki zakopiańskie hotele były pełne. Tatrzańska Izba Gospodarcza szacuje, że zajętych było 90 procent miejsc noclegowych. Według Karola Wagnera z TIG największymi beneficjentami majówki nie byli jednak hotelarze, a restauratorzy i handlowcy.

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Źródło:
PAP

Na trasie do Morskiego Oka w Tatrach przewrócił się jeden z koni ciągnących wóz w turystami. Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, że gdy inne metody zawiodły, woźnica uderzył zwierzę w pysk. To poskutkowało, koń natychmiast wstał. Sytuację skomentowało między innymi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Źródło:
tvn24.pl

Maj to tradycyjnie czas pierwszych komunii świętych. "Co, jeśli przyjdzie kontrola z ZUS albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia, że przebywałam na imprezie zamiast pod adresem zamieszkania?" - zapytała anonimowo w mediach społecznościowych internautka przebywająca na L4. - W czasie zwolnienia lekarskiego musimy stosować się do zaleceń lekarza szczególnie wtedy, gdy na zaświadczeniu mamy napisane, że powinniśmy leżeć i dochodzić do zdrowia - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dodał, że w pierwszym kwartale 2024 roku zostało wydanych prawie 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

Źródło:
tvn24.pl

IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami. Zjawiskom towarzyszyć mogą opady gradu i silne porywy wiatru, sięgające nawet 100 kilometrów na godzinę.

Pogoda może zagrażać zdrowiu i życiu. IMGW ostrzega

Pogoda może zagrażać zdrowiu i życiu. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Matthias Ecke - czołowy kandydat saksońskiej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) w wyborach do europarlamentu został zaatakowany podczas rozwieszania plakatów. Ecke został poważnie ranny. Do pobicia przyznał się 17-letni mężczyzna. Poszukiwane są jeszcze trzy młode osoby. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz potępił atak i powiedział, że podobne incydenty "zagrażają demokracji".

Czterech młodych mężczyzn podejrzanych o atak na kandydata do europarlamentu

Czterech młodych mężczyzn podejrzanych o atak na kandydata do europarlamentu

Źródło:
PAP

Węgrzy tłumnie jeżdżą do sklepów spożywczych na południu Słowacji - podał węgierski portal gospodarczy G7.hu. Dodał, że coraz częściej na zakupy u północnego sąsiada decydują się też osoby, którzy mieszkają daleko od granicy, nawet w odległości ponad 100 kilometrów.

Węgrzy masowo jeżdżą na zakupy na Słowację

Węgrzy masowo jeżdżą na zakupy na Słowację

Źródło:
PAP

Skrajnie prawicowy francuski polityk Eric Zemmour, lider partii Reconquete (Rekonkwista), został w sobotę zaatakowany na Korsyce – podaje francuskie radio publiczne RFI. W odpowiedzi na atak polityk uderzył młodą kobietę w tył głowy.

Skrajnie prawicowy polityk zaatakowany na Korsyce. W odpowiedzi uderzył kobietę

Skrajnie prawicowy polityk zaatakowany na Korsyce. W odpowiedzi uderzył kobietę

Źródło:
PAP

Marcin Kierwiński uciął wszystko robiąc test - mówiła w "Kawie na ławę" w TVN24 wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus. Odniosła się do wystąpienia szefa MSWiA podczas sobotnich obchodów Dnia Strażaka. Brzmienie jego głosu wzbudziło pytania o stan zdrowia i trzeźwości ministra. Poseł PiS Michał Dworczyk ocenił, że wyszło "kiepsko i nieprofesjonalnie".

Incydent z Kierwińskim. "Typowa burza sezonu ogórkowego"

Incydent z Kierwińskim. "Typowa burza sezonu ogórkowego"

Źródło:
TVN24

Kilkuletnia Dalia zraniła się w łokieć, spacerując po skwerze w Kielcach (Świętokrzyskie). Mama dziewczynki o pomoc poprosiła policjantów, którzy szybko i sprawnie opatrzyli dziecko. W ramach wdzięczności wysłała im wzruszającą wiadomość.

Dalia stłukła łokieć, dziewczynkę opatrzyli policjanci. Później dostali wiadomość

Dalia stłukła łokieć, dziewczynkę opatrzyli policjanci. Później dostali wiadomość

Źródło:
tvn24.pl

Alert RCB został wydany w 10 województwach. Ostrzeżenie przed burzami z gradem i silnym wiatrem zostało wydane w niedzielę i ma obowiązywać przez cały dzień. Sprawdź, gdzie należy zachować szczególną ostrożność.

Alert RCB dla 10 województw. "Gwałtowne burze z gradem i silny wiatr"

Alert RCB dla 10 województw. "Gwałtowne burze z gradem i silny wiatr"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

Terroryści przeprowadzili ponad 380 ataków na nasze miasta i wsie w ciągu tego tygodnia. I tak jest każdego tygodnia tej wojny - przekazał w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Trwają ciężkie walki o "logistyczne szlaki" w rejonie miasta Czasiw Jar. Najgorętsza sytuacja na froncie utrzymuje się w rejonie Awdijiwki. Podsumowujemy miniony tydzień w Ukrainie.  

Ciężkie walki o "logistyczne szlaki", prawie 400 ataków w ciągu tygodnia

Ciężkie walki o "logistyczne szlaki", prawie 400 ataków w ciągu tygodnia

Źródło:
tvn24.pl

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24