Ustępujący minister obrony dzień po wyborach powołał Biuro Obrony Przeciwrakietowej - dowiedziała się "Rzeczpospolita". MON nie wypowiada się w tej sprawie, zasłaniając się klauzulą tajności.
Na dokumencie o powołaniu komórki widnieje data 22. października. Według rzecznika resortu Jarosława Rybaka decyzja o jej powołaniu zapadła w czerwcu. Dodaje, że zadania Biura są niejawne, więc mówiące o nim dokumenty również. - Utajnienie komórki wynika z przepisów - zaznacza Rybak w rozmowie z dziennikiem.
Zaskoczony utajnieniem Biura Obrony Przeciwrakietowej jest generał Stanisław Koziej, były wiceminister obrony. Według niego to chyba pierwszy przypadek w historii, by struktura MON została utajniona.
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", dyrektorem Biura został Piotr Pacholski. Od ośmiu lat zajmuje się on w MON sprawami związanymi z obroną przeciwarakietową. Wiadomo, że Biuro zajmować się będzie między innymi sprawami związanymi z ewentualną budową w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Rozmówcy "Rz" twierdzą jednak, że decyzja Aleksandra Szczygły skomplikuje przyszłe negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w tej sprawie. Ich zdaniem został wysłany jasny sygnał, że jesteśmy gotowi na budowę w Polsce elementów tarczy.
Źródło: "Rzeczpospolita"