W Tomaszowie Mazowieckim 22-latek kupił wiatrówkę i postanowił wraz z kolegami wypróbować broń... na ulicy. Pijani mężczyźni na początku strzelali do butelek i puszek, a potem - przypadkiem, jak wyjaśniali policji - zranili dwóch nastolatków. Teraz siedzą w areszcie, grozi im kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Zatrzymani to mężczyźni w wieku 20 i 22 lat. W ostatnich dwóch dniach zrobili sobie "strzelnicę" na ulicy Jana Pawła II w Tomaszowie Mazowieckim. Efekt? Dwóch rannych nastolatków - przypadkowych przechodniów. 16-latek ma ranę lewego uda, natomiast 17-latek ma obrażenia postrzałowe klatki piersiowej - śrucina utknęła w jego płucu. Tymczasem zatrzymani utrzymują, że celując do młodszego z nastolatków nie sądzili, że mogą zrobić mu krzywdę.
W chwili zatrzymania obaj mężczyźni byli pijani. Starszy miał prawie 3 promile, a młodszy ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Gdy wytrzeźwieją zostaną im przedstawione zarzuty. Jeśli będą to zarzuty uszkodzenia ciała, mogą grozić im kary nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Policjanci zabezpieczyli wiatrówkę i ustalają, czy od strzałów z niej nie ucierpiały także inne osoby.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24