W centrum Chorzowa doszło do strzelaniny. Po tym, gdy agresywni mężczyźni zaatakowali policjantów, jeden z funkcjonariuszy użył broni. Ranny w nogę jest jeden z napastników. Na badania pojechał także policjant, uderzony podczas szamotaniny w ramię i żebra.
Do incydentu doszło w niedzielę krótko po południu w śródmieściu Chorzowa. Policjanci zostali zaalarmowani, że dwaj agresywni - prawdopodobnie pijani - młodzi ludzie skaczą po samochodach i zaczepiają przechodniów. Na miejsce pojechał dwuosobowy patrol.
Trafiony w nogę
Przyjazd policjantów nie ostudził agresji młodych ludzi. Jednego policjanci zatrzymali, ale drugi zaczął uciekać. Jeden z policjantów po krótkim pościgu oddał strzał ostrzegawczy. Jak mówi Justyna Dziedzic ze śląskiej policji, mężczyzna zaatakował wtedy funkcjonariusza, a ten strzelił znów i trafił napastnika w nogę.
- Prowadzone w tej sprawie postępowanie wyjaśni zasadność użycia broni oraz to, czy doszło do tego zgodnie z obowiązującymi procedurami - mówi Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.
Ranny napastnik jest w szpitalu, pod nadzorem policjantów. Jak się później okazało, był pod wpływem narkotyków. Jego 18-letni kompan został zatrzymany w policyjnym areszcie. Badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad pół promila alkoholu.
Prowadzone w tej sprawie postępowanie wyjaśni zasadność użycia broni oraz to, czy doszło do tego zgodnie z obowiązującymi procedurami. Marek Wręczycki, śląska policja
10 lat za napaść na policjanta?
Postrzelonemu w nogę 20-latkowi za czynną napaść na policjantów grozi do 10 lat więzienia. Jego 18-letni kolega za niszczenie mienia może spędzić za kratami nawet 5 lat.
Śledczy pod nadzorem prokuratury ustalają szczegółowe okoliczności niedzielnego incydentu. Obaj mężczyźni zostaną formalnie przesłuchani dopiero wówczas, gdy przestaną działać narkotyki i alkohol.
O strzelaninie pierwsze informowało RMF FM.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24