Straż leśna utrudnia dziennikarzom pracę w Puszczy Białowieskiej - informują obecni na miejscu reporterzy.
Jak poinformował reporter TVN24 Piotr Czaban, przebywający w odległości około 200 metrów od blokady maszyn dziennikarze zostali siłowo powstrzymani przez 12 strażników leśnych przed tym, żeby nie pokazywali tego, co dzieje się na blokadzie.
Blokada maszyn
W pobliżu blokady słychać było krzyki, ale telewizja nie mogła relacjonować obrazu. Wezwana przez dziennikarzy policja poinformowała, że prowadzi negocjacje.
Jak poinformował obecni na blokadzie działacze, do jednej z maszyn przypiętych jest piętnastu aktywistów. Na miejscu jest policja. Wcześniej podjęto próbę likwidacji blokady - kilku blokujących udało się odciągnąć.
W Puszczy są m.in. przedstawiciele Greenpeace z 12 europejskich państw. Na miejscu jest też duńska telewizja. Jak informuje Piotr Czaban, jej ekipa nie rozumie działania straży leśnej odciągającej z miejsca dziennikarzy.
Aktywiści w Puszczy
Mijają trzy miesiące od pierwszej blokady wycinki w Puszczy Białowieskiej. 24 maja grupa aktywistów Greenpeace i fundacji Dzika Polska zablokowała harwestery pracujące przy wycince niedaleko miejscowości Czerlonka, w pół drogi między Hajnówką a Białowieżą.
Przez ostatnie trzy miesiące ekolodzy przypinali się do ciężkiego sprzętu, blokowali jego wyjazdy z parkingu, wskakiwali nawet na jadący harwester. Kilkukrotnie uniemożliwili również wyjazd z puszczy ciężarówek z drewnem. Część aktywistów musiała stanąć przed hajnowskim sądem za blokowanie wycinki, są obwinieni o zakłócanie porządku publicznego.
Przez ostanie miesiące mieszkają w specjalnym Obozie dla Puszczy we wsi Pogorzelce (który w zeszłym tygodniu został przeszukany przez policję), organizują nie tylko protesty i blokady wycinek, ale również akcje przeznaczone dla turystów i wszystkich kochających przyrodę – edukacyjne spacery po puszczy, wykłady, pokazy filmów, warsztaty, dyskusje.
Autor: mart/sk / Źródło: TVN 24