Krakowska policja przesłuchała turystę z Norwegii, który niemal zatopił jeden z krakowskich hoteli. Młody mężczyzna rozochocony alkoholem "odpalił" trzy gaśnice i włączył hydrant, doprowadzając do ewakuacji 200 gości hotelu.
W nocy z piątku na sobotę norweski turysta najpierw uruchomił kilka gaśnic, czym spowodował niebezpieczeństwo zatrucia chemikaliami gości hotelowych. Było mu mało, więc uruchomił hydrant - odkręcił wąż i zaczął polewać ściany na trzech piętrach budynku.
Swoim zachowaniem uruchomił automat systemu powiadamiania straży pożarnej. Przybyłe na miejsce trzy jednostki straży pożarnej zdecydowały o ewakuacji gości hotelowych.
Straty spowodowane przez turystę oszacowane zostały na kwotę blisko 100 tys. Policja nie wyklucza, że turyście mogą zostać przedstawione zarzuty zniszczenia mienia i bezpodstawnego wezwania straży pożarnej. Turysta tłumaczył, że użył sprzętu gaśniczego z sentymentu... Jak twierdzi, kiedyś sam był strażakiem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24