Czekaliśmy, że na którejś konwencji PiS przynajmniej się momencik poświęci nauczycielom, temu, co się dzieje. Nauczyciele poczuli się dotknięci. Stąd jest tak ogromna determinacja środowiska - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński.
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej "Solidarności". W strajku biorą również udział nauczyciele niezrzeszeni w żadnym ze związków. Według ZNP, we wtorek w proteście udział wzięło 74,39 procent szkół i przedszkoli.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki powiedział w telewizji państwowej, że chciałby, aby zaraz po świętach "nastąpiła w formule okrągłego stołu ogólnonarodowa debata o systemie oświaty". Jak zaznaczył, chciałby, aby wzięli w niej udział związkowcy, ale też nauczyciele, pedagodzy, wychowawcy, a także rodzice.
Minister Zalewska "nadużyła nasze zaufanie"
Wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński powiedział w środę w "Rozmowie Piaseckiego", że związkowcy są gotowi usiąść do rozmów.
- Chciałbym przypomnieć, że my chcemy rozmawiać z premierem od 27 grudnia 2017 roku - dodał.
Pytany, czy strajk można by zawiesić, gdyby po świętach wielkanocnych zaczęła się debata zaproponowana przez premiera, powiedział, że to jest "bardzo prawdopodobne, jeśli będzie taka wola ciał statutowych". - Jestem zwolennikiem dogadania się tylko na normalnych warunkach - podkreślił Baszczyński. Powiedział, że związkowcy chcieliby mieć przy okrągłym stole osoby, które "czują oświatę i są obiektywne". - Anny Zalewskiej (minister edukacji-red.) nie chcemy. Anna Zalewska (...) nadużyła nasze zaufanie. Myśmy od bardzo wielu miesięcy rozmawiali z naszym pierwszym nauczycielem, to nie jest osoba wiarygodna - podkreślił. Dodał, że na temat wicepremier Beaty Szydło nie będzie się wypowiadał i oceniał. - O premiera Mateusza Morawieckiego to zabiegamy przynajmniej od grudnia 2017 roku - powtórzył.
"Strajk nie jest celem samym w sobie"
Na uwagę, że ciężko sobie wyobrazić, że strajk zakończy się spektakularnym sukcesem, Baszczyński odpowiedział: - Jestem co do tego przekonany, że już jest sukces.
- Mówi się o naszym zawodzie, o naszej godności, mówi się o polskiej szkole. To jest naprawdę wartość dodana - ocenił.
Dodał, że strajk objął ogromną liczbę placówek i pracowników. - Jestem przekonany, że pani (Anna) Zalewska i rząd nie docenili determinacji środowiska - ocenił Baszczyński.
- Chcę wprost powiedzieć (...), strajk nie jest celem samym w sobie. My chcieliśmy się dogadać, ale to dogadanie rozpoczęło się, niestety, dopiero 25 marca. I to był taki chocholi taniec - podkreślił.
"Stąd jest tak ogromna determinacja środowiska"
Pytany, czy związkowcy mają jakiś plan na sytuację, kiedy rząd konsekwentnie będzie powtarzał, że nie ma pieniędzy, wiceszef ZNP odparł, że przyjąłby to co rząd teraz mówi, ale - jak zauważył - w lutym na komisji edukacji twierdzono, że nie ma pieniędzy, że "w razie czego trzeba nowelizować budżet".
- I co? Sobota cudów? Rozdawanie pieniędzy? - pytał.
Nawiązał w ten sposób do ogłoszenia przez prezesa PiS "piątki plus".
- A to, że przegrywamy z trzodą chlewną, że przegrywamy w bydłem rogatym? - dodał.
Na sobotniej konwencji PiS Jarosław Kaczyński mówiąc o konieczności wsparcia lokalnych producentów żywności zapowiedział "100 zł dopłaty do każdego tucznika i 500 złotych do każdej krowy". Propozycje mają być finansowane ze środków Unii Europejskiej.
- Czekaliśmy, że na którejś konwencji przynajmniej się momencik poświęci nauczycielom, temu, co się dzieje - powiedział wiceprezes ZNP.
Przyznał, że nauczyciele poczuli się dotknięci. - Stąd jest tak ogromna determinacja środowiska - podkreślił.
Wiceprezes ZNP: kierownictwo nie rekomenduje zaostrzania strajku
Wiceprezes ZNP powiedział, że na tym etapie nie jest rozważane zaostrzenie strajku. - Słyszymy o pomysłach na strajk okupacyjny. Kierownictwo związku nie rekomenduje takiej formy protestu - przekazał. Baszczyński zaznaczył jednak, że nie oznacza to, że jakaś demonstracja będzie. - Dzisiaj jesteśmy pełni nadziei, że wreszcie ktoś z nami zacznie poważnie rozmawiać - powiedział.
Jak mówił, zdaje sobie sprawę, że za kilka dni wszyscy będą zmęczeni strajkiem, ale jak podkreślił "dzisiaj trzymają nas rodzice, dzisiaj trzymają nas uczniowie". - To oni są tymi, którzy nas po prost wspierają, są z nami. To jest wartość niezwykła - zaznaczył.
"Nie ma żądnych rekomendacji" w sprawie udziału w egzaminach
W środę rozpoczynają się egzaminy gimnazjalne. Baszczyński pytany, czy związek namawia protestujących nauczycieli, żeby wzięli w nim udział, powiedział: myśmy chyba postąpili bardzo słusznie, decyzja należy do moich koleżanek i kolegów. Dodał, że nie ma żadnych rekomendacji ZNP. - Jest po prostu informacja, że każdy z moich koleżanek i kolegów decyduje o tym, czy weźmie udział w egzaminach - powtórzył.
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24