Minister zdrowia Ewa Kopacz chce, aby przyszli lekarze odbywali staż medyczny jeszcze w czasie studiów, a nie jak dotychczas po ich zakończeniu. Co na to opozycja? - Nie wyobrażam sobie żeby w ten sposób skracać program studiów. To na stażach przyszli lekarze poznają całą "kuchnię" i decydują o swojej drodze zawodowej - mówił były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha w Magazynie "24 godziny".
Zdaniem przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia, Bolesława Piechy (PiS), medyczny staż jest niezwykle istotnym elementem wykształcenia przyszłych lekarzy i z jego odbyciem nie można się spieszyć. - Nie chęć szczera zrobi z ciebie lekarza. To właśnie na stażu wielu adeptów tego zawodu decyduje o swojej przyszłej drodze. To tam poznaje się "kuchnię". Nie widzę powodu by staż po studiach likwidować i nie wyobrażam sobie też, żeby dzisiejszy plan studiowania zamknąć w pięciu latach, a szósty przeznaczyć na staż - mówił w Magazynie "24 godziny" były minister zdrowia Bolesław Piecha.
Projekt ministerstwa zdrowia zakłada właśnie taką drogę - najpierw pięć lat studiowania na akademii medycznej, a na szóstym staż (który miałby trwać jeden semestr), tak aby po studiach absolwent akademii mógł już normalnie pracować.
"Staże są nudne"
Ale obecny wiceminister zdrowia Marek Twardowski próbował rozwiać wątpliwości Piechy. - Sprawa stażu w trakcie studiów jest sprawą dyskusyjną, ale nam właśnie na tej dyskusji zależy. Staże medyczne są różnie traktowane w krajach Unii. Chcemy, by taki staż odbywał się w ramach studiów, bo to znacznie skróciłoby drogę zawodową przyszłych lekarzy a ministerstwu przyniosło oszczędności - wyliczał minister. Twardowski nie potrafił jednak powiedzieć, kiedy stosowny akt prawny będzie przygotowany przez ministerstwo.
Wiceminister polemicznie odniósł się też do wypowiedzi Piechy dotyczących "rangi i znaczenia" samego stażu. - Wielu studentów na takich stażach po prostu się nudzi. Nie zawsze jest tak jak mówi pan minister. Na stażu bywa po prostu różnie. Nie wszyscy czują się tam dobrze - przekonywał.
Ale były sekretarz stanu w ministerstwie zdrowia odpowiadał: - Jeżeli stażysta niedobrze czuje się na stażu, to później na ogół jest kiepskim lekarzem – twierdził. Poza tym Piecha zaznaczył, że „ma zastrzeżenia, czy pomysł Ewy Kopacz będzie zgodny z prawem unijnym”.
"Zawsze działamy w zgodzie z prawem"
- Prawo zezwala nam na zlikwidowanie stażu po studiach. Sprawdziliśmy to – zapewniał Twardowski. Minister wyliczał też korzyści, jakie projekt ministerstwa miałby przynieść polskiej służbie zdrowia. Nie tylko oszczędności, ale i szybsze kształcenie (po stażu do szpitali od razu trafi 2500 lekarzy).
Czy jednak ten „pęd do nauki” nie przyczyni się do obniżenia kwalifikacji samych lekarzy? – Z całą pewnością nie - podkreślał Twardowski, zaznaczając jednocześnie, że „rząd do 2010 roku na pewno stworzy też takie warunki finansowe, które sprawią, że lekarze nie będą od nas uciekali”.
- Czas pokaże. Poczekamy zobaczymy – nie dowierzał Piecha.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24