31 lipca marszałek Senatu Stanisław Karczewski został zapytany, czy zdarzyło mu się zabrać rodzinę na pokład rządowego samolotu. Wtedy zaprzeczył. Jeszcze tego samego dnia Karczewski tłumaczył, że jednak zdarzyła się taka sytuacja - w czasie wizyty na Węgrzech w marcu 2018 roku. Zaznaczył, że zwrócił się wówczas do Kancelarii Senatu deklarując chęć zwrotu kosztów za podróż jego wnuków. - Członkowie mojej rodziny byli członkami delegacji - wskazał.
W zeszłą środę 31 lipca, w związku z ujawnionymi licznymi lotami marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego rządowym samolotem, również z rodziną, o kwestię swoich podróży pytany był marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Najpierw zaprzeczył
Dziennikarze obecni tego dnia w parlamencie chcieli wiedzieć, czy zdarzyło mu się zabrać rodzinę na pokład rządowego samolotu. Karczewski zaprzeczył, odpowiadając krótko: "nie".
Kilka godzin później na konferencji prasowej udzielił innej odpowiedzi.
- Owszem zdarzały się sytuacje takie, w których byłem zaproszony do złożenia oficjalnej wizyty z małżonką. Również moi odpowiednicy przyjeżdżają bardzo często ze swoimi małżonkami. (...) To jest zupełnie naturalne, zupełnie oczywiste, że było kilka na wiele (z ogólniej liczby - red.), moich wizyt zagranicznych, które odbyłem w towarzystwie swojej żony - przyznał Karczewski.
Dodał, że w jednym przypadku został zaproszony przez szefa parlamentu Węgier Laszlo Kovera do odbycia wizyty wraz z rodziną. Zaznaczył, że zwrócił się wówczas do Kancelarii Senatu, deklarując chęć zwrotu kosztów za podróż jego wnuków.
Mówił także, że szef węgierskiego parlamentu "był bardzo zadowolony z tej wizyty". - Moi wnukowie również - przyznał.
Lot z żoną, córkami i wnukami
Informacja o tej podróży znalazła się w wykazie zagranicznych i krajowych lotów o statusie HEAD z udziałem marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, obejmującego okres od 1 stycznia 2018 r.
W wykazie lotów wskazano, że 1 marca 2018 r. marszałkowi Senatu w wizycie na Węgrzech towarzyszyła rodzina - żona, córki i wnuki - zaproszona przez przewodniczącego parlamentu węgierskiego Laszlo Kovera.
Centrum Informacyjne Senatu wskazało, że wizyta na Węgrzech miała związek z przyznaniem Karczewskiemu Wielkiego Krzyża Orderu Zasługi, czyli najwyższego odznaczenia przyznawanego przez Węgry obywatelom innych państw. Jak poinformowano, koszt pobytu rodziny marszałka Senatu pokryła strona węgierska.
"Zaznaczyć trzeba, że rodzina marszałka Senatu leciała tylko w jedną stronę, ze względu na udział w oficjalnej uroczystości. Do Polski rodzina wracała już własnym transportem" - podkreśliło CIS.
Znikający wykaz
Tabela została opublikowana w dwóch wersjach na stronie internetowej Senatu. Pierwsza pojawiła się w środę przed godziną 18. Chwilę później wykaz został zdjęty ze strony głównej Senatu. Można go było jednak nadal znaleźć na podstronach oraz poprzez wyszukiwarkę. Jak podało Centrum Informacyjne Senatu, stało się tak w związku z koniecznością aktualizacji wykazu. Aktualizacja pojawiła się w środę o godz. 20.10.
W pierwszej wersji tabeli wskazano, że w ośmiu podróżach Stanisławowi Karczewskiemu towarzyszyła małżonka. W zaktualizowanej wersji jest to siedem podróży.
Tomczyk: okazało się, że Karczewski "kłamał"
W środę po południu poseł Cezary Tomczyk zamieścił na swoim profilu nagranie z 31 lipca, kiedy Karczewski zaprzeczył jakoby zdarzyło mu się zabrać rodzinę na pokład rządowego samolotu.
Poseł PO-KO opatrzył nagranie komentarzem.
"A oto Stanisław Karczewski, który publicznie mówi, że nie zdarzyło mu się zabierać rodziny na pokład samolotu... Dziś okazało się, że wtedy kłamał. Żona, wnuki i słoneczny Budapeszt. 1.03.2018" - napisał Tomczyk.
Karczewski: nikogo nie zabierałem na pokład 'przy okazji'
Marszałek Senatu odpowiedział posłowi opozycji na Twitterze: "O oficjalnej wizycie na zaproszenie szefa węgierskiego parlamentu mówiłem tydzień temu na briefingu. Członkowie mojej rodziny byli członkami delegacji. Nikogo nie zabierałem na pokład 'przy okazji'".
Przypomniał, że podczas tej wizyty on oraz marszałek Sejmu Marek Kuchciński zostali uhonorowani Wielkim Krzyżem Orderu Zasługi Węgier.
O oficjalnej wizycie na zaproszenie szefa węgierskiego parlamentu mówiłem tydzień temu na briefiengu. Członkowie mojej rodziny byli członkami delegacji. Nikogo nie zabierałem na pokład „przy okazji”. Link do briefingu: https://t.co/O8W5y4Qvmi
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) August 7, 2019
Posłowie PO-KO: sprawa lotów "może dotyczyć również marszałka Senatu"
Wcześniej, na środowym briefingu w Sejmie. posłowie PO-KO: Robert Kropiwnicki, Mariusz Witczak i Cezary Tomczyk domagali się natychmiastowej dymisji marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz dyrektora CIS Andrzeja Grzegrzółki. Zdaniem polityków PO Kuchciński i Grzegrzółka od wielu tygodni regularnie okłamywali oni opinię publiczną ws. lotów marszałka. Według posłów Platformy, sprawą powinien zająć się z urzędu Prokurator Generalny. Politycy PO-KO zapowiedzieli ponadto, że będą badać i ujawniać kolejne fakty związane z nieuprawnionym - ich zdaniem - korzystaniem przez polityków PiS z samolotów rządowych. Zasugerowali, że wśród takich osób mógł być marszałek Senatu Stanisław Karczewski - w tym wypadku nie podali żadnych szczegółów, ale zapowiedzieli, że przedstawią je w najbliższych dniach. Zażądali też, aby politycy PiS i osoby z ich otoczenia, korzystające z floty rządowej w sposób nieuprawniony, zwrócili pełne koszty lotów od kasy państwa.
Autor: js, mjz/adso / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP