Tragiczny pożar w stadninie Botoja w Korzkwi w powiecie krakowskim. Ogień całkowicie strawił drewniany budynek, w którym znajdowały się zwierzęta. Żadnego z 11 koni nie udało się uratować.
Pożar wybuchł nad ranem - poinformował rzecznik małopolskiej straży pożarnej Andrzej Siekanka. Jak dodaje, sygnał do straży dotarł około godz. trzeciej nad ranem. Drewniany budynek cały był objęty ogniem. Akcja gaśnicza była utrudniona z uwagi na duży mróz i zamarznięte hydranty.
Nie udało się uratować żadnego z 11 przebywających tam zwierząt. Początkowo straż pożarna informowała, że w pożarze zginęło prawdopodobnie 15 koni, a 10 wyprowadzono.
Niestety nie udało się uratować ani jednego zwierzęcia. - Konie udusiły się dymem, potem zostały przywalone przez elementy palącego się dachu i spłonęły - poinformowano.
Na razie nieznane są przyczyny pożaru. - Na miejscu prowadzone są oględziny i będzie powołany biegły z zakresu pożarnictwa - powiedział rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
Działała 16 lat
Stadnina Botoja powstała w 1993 roku na nieużytkowanych od lat polach 12 kilometrów od centrum Krakowa, w malowniczej dolinie Prądnika, stanowiącej otulinę Ojcowskiego Parku Narodowego. Stajnie i zabudowania gospodarcze zostały wybudowane z zachowaniem stylowej architektury, nawiązującej do tradycji zabudowy tej części rejonu Ojcowskiego Parku Narodowego.
W stadninie oferowano m.in. naukę jazdy konnej, przejażdżki dla dzieci, rajdy konne, jazdy saniami.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu