W województwie lubuskim odkryto nowe złoża miedzi i srebra. Znaleźli je Kanadyjczycy, ale swoje plany wobec złóż mają też Polacy. - Wartość tego, co się tam znajduje, to 60 miliardów dolarów – szacuje profesor Stanisław Speczik. Materiał Łukasza Wieczorka z magazynu "Polska i Świat".
- Znaleźliśmy nowe udokumentowane złoże miedzi i srebra – informuje profesor Stanisław Speczik, dyrektor generalny Miedzi Copper Corp. Odkrycie może być źródłem dużych przychodów dla kraju i regionu. Złoże odkryto w okolicach Nowej Soli i Zielonej Góry.
- Wartość tego, co się tam pod ziemią znajduje, to 60 miliardów dolarów – szacuje profesor Stanisław Speczik. To byłby ponad miliard złotych rocznie więcej w budżecie i 8600 miejsc pracy na dziesiątki lat. – W 2024-25 (roku - red.) ruszamy z budową kopalni – dodaje profesor.
"Wszystkie złoża są własnością państwa"
Złoża znalazła kanadyjska firma, ona też chce zbudować kopalnię. Czy się uda? Pojawiają się wątpliwości, czy polskie władze dadzą inwestorowi z zagranicy zielone światło. - Od lat się mówi, że byłaby to konkurencja dla KGHM-u Polskiej Miedzi. Wiadomo, że chodzi o dostęp do poważnych zasobów surowcowych – twierdzi Jerzy Dudała z portalu gospodarczego WNP.
- Kasa nie pójdzie za żaden ocean dlatego, że takie jest polskie prawo. Wszystkie złoża są własnością państwa. Myśmy to złoże odkryli, udokumentowali, ale to złoże jest własnością państwa. My dostajemy jedynie koncesję na wydobycie – wyjaśnia profesor Stanisław Speczik.
Ministerstwo klimatu nie odpowiada, czy Kanadyjczycy dostaną zgodę na budowę kopalni. - Kto je będzie wydobywał, to chyba dla nas ma drugorzędne znaczenie, dlatego że podatki dla kopalni są gigantyczne. (...) Polska będzie miała gigantyczne korzyści i zyski – mówi były prezydent Nowej Soli, a obecnie senator niezależny Wadim Tyszkiewicz.
Z jednej strony chodzi o to, kto na tym ma zarabiać, z drugiej chodzi o środowisko i przyszłość mieszkańców. - Przy tego typu wielkich inwestycjach, które ingerują w te prawa zastane, musi tu być uwzględnione przede wszystkim dobro mieszkańców – podkreśla poseł Jacek Kurzępa z Prawa i Sprawiedliwości.
"Jest zgoda wszystkich samorządów"
To nie pierwsza planowana kopalnia w województwie lubuskim. Niedaleko granicy z Niemcami PGE szykowała się do wydobycia węgla. Mieszkańcy protestowali przeciw przesiedleniom i inwestycja nie ruszyła.
- Wiemy, co się działo na obszarze Gubin-Brody, gdy zaplanowaliśmy budowę kompleksu energetycznego, natomiast jeśli chodzi o wydobycie miedzi w regionie lubuskim, jest zgoda wszystkich samorządów – twierdzi marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak.
Inwestor zapewnia, że w przypadku kopalni miedzi o przesiedleniu ludzi nie ma mowy. - Nowoczesna kopalnia nie będzie miała wpływu na ekologię czy środowisko naturalne, jak kopalnia chociażby węgla brunatnego. To zupełnie coś innego – przekonuje Tyszkiewicz.
Lubuskie chce mieć i miedź, i srebro, które kryją się prawie dwa kilometry pod ziemią. Zanim jednak kanadyjska firma zacznie je wydobywać, musi załatwić szereg zgód. Start budowy kopalni inwestor planuje w ciągu pięciu lat.
Autorka/Autor: Łukasz Wieczorek, asty/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24